Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Bobry

Odbudowa Perły Pustkowi

Dnia 23 sierpnia 52 roku Po Bombach o 6:43 major Radziecki rozpoczął dyskusję pisząc:
Radziecki wszedł na plac przed Różowym Kundlem, podszedł do tablicy ogłoszeniowej, i rozwinął trzymany pod pachą rulon. Na górze pisało "plan odbudowy", a poniżej widniała najdokładniejsza mapa, jaką kiedykolwiek miało Winktown. [br] [br]

[br]Nie namyślając się za wiele złapał za młotek, gwoździe i przymocował mapę do tablicy. "No, teraz nikt się już nie zgubi" - pomyślał, podziwiajać swoją pracę.

Offtop: Poprawki, lepsze nazwy, pomysły na nowe miejsca zgłaszajcie mi na priwach, albo - najlepiej - piszcie w tym wątku co gdzie budujecie/zakładacie/zmieniacie, odbudowujecie itp. to ja postaram się uwzględnić w dalszych poprawkach.

Przy okazji mogą powstać opisy poszczególnych budynków, najlepiej opatrzone stosownymi ilustracjami. W ten sposób usystematyzujemy sobie na przyszłość narrację.
0 0

Odpowiedzi (47)

Na dół Strona 1 z 4
Dnia 23 sierpnia 52 roku Po Bombach o 7:33 major Radziecki odpowiedział :
KOSZARY ADEPTUS ASPAMTES

Choć formacja zbrojna Adeptus Aspamtes (znana również z drużyny piłkarskiej) od dawna nie istnieje, to ich nazwa trwale przylgnęła do koszarów znajdujących się w zachodniej części miasta. Te z kolei pamiętałyby zapewne czasy Słomagromu, ale ich wielokrotnie uszkodzenia i odbudowa sprawiły, że chyba żadna cegła nie ostała się z tamtego okresu.

Tuz przed oblężeniem Winktown przez Imperium Maszyn, Koszary zostały zajęte przez milicję organizowaną przez tow. Prezerwatywa Tradycję Radzieckiego jako siedziba. Mocno uszkodzone podczas ostatecznej walki, zostały odbudowane z użyciem technicznego wandejskiego stalbetu, który zapewni im długie dekady trwałości. [br] [br]


[br]
Jedno z wejść do kompleksu koszarowego
0 0
Dnia 23 sierpnia 52 roku Po Bombach o 16:49 Pan Talerz odpowiedział :
Do wywieszonej przez towarzysza Radzieckiego mapy, podszedł Talerz i zaczął ją oglądać z nosem niemal do niej przyklejonym.
- Cholerka, nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak wielkie jest Winktown.


Offtop: Nie jestem do końca pewny, ale z tego co pamiętam, to Adeptus Aspamters to była jeszcze inna nazwa Inkwizycji, tudzież organizacja z nią powiązana. Czy ta milicja to przynajmniej nie nazywa się Milicją Różowego Kundla? Bo chodziło mi po głowie tak nazwanie nowej formacji milicyjnej w Wolnym Mieście.
0 0
Dnia 23 sierpnia 52 roku Po Bombach o 18:16 major Radziecki odpowiedział :
Offtop: Co do Adeptus Aspamtes (brzmi lepiej niż Aspamters, choć przyznaję, że to mój błąd :P) to wydawało mi się, że jednak były osobną instytucją. Znalazłem coś takiego

Bartold Frytka na Forum Mikronacji
Witam, w rodzinnych stronach - Wolne Miasto WinkTown - zwą mnie Bartold. W stopniu kapitana dowodzę 1. Batalionem Pancernym "Krwawych Frytek". Pełnię również obowiązki Mistrza Officjum Internetowego Inkwizytorium, choć Wolne Miasto WinkTown nie są jej siedzibą główną. Ponadto w Adeptus Aspamters - siłach militarnych Wolnego Miasta WinkTown - służę jako naczelny kartograf i kronikarz.


To by wskazywało na osobną prowieniencję tych dwóch instytucji, choć formuła - kolesie w ciężkich zbrojach - brzmi bardzo podobnie. W innych miejscach, gdzie dotarłem, było też to ujęte jako osobne formacje.

Co do milicji - no formalną nazwą jest Postapokaliptyczny Front Ludowo-Radioaktywny. "Milicja" używam jako wskazanie zbrojnego ramienia tej grupy, złożonej z lokalsów. Z barem raczej za wiele wspólnego nie ma, poza chęcią unicestwienia alkoholów w nim zgromadzonych.
0 0
Dnia 23 sierpnia 52 roku Po Bombach o 21:50 Iwan odpowiedział :
Pod bramy Wolnego Miasta Winktown zgodnie z zapowiedzią przybyły roboty serwisowe. Pomogą one w odbudowie Perły Pustkowi.

Skład drużyny:

8x Robot Serwisowy RS-1
2x Robot Serwisowy RS-2


[br]



[br]

Robot Serwisowy RS-1

Produkowany w Słomagromskiej Fabryce Maszyn Nożnych Nr 1. Przystosowany jest do prowadzenia prac w każdych warunkach klimatycznych. W prawej kończynie górnej zamontowany jest palnik plazmowy, natomiast w lewej kończynie górnej spawarka. W korpusie robota znajduje się promiennik podczerwieni dla noktowizora. Dzięki temu maszyna może pracować również w nocy. Robot zasilany jest ze standardowego ogniwa wodorowego typu X101, natomiast centralną jednostkę obliczeniową stanowi procesor P-1.

Dane techniczne:

Waga: 550 kg
Wzrost: 200 cm
Wyposażenie: 1x palnik plazmowy, 1x spawarka
Jednostka zasilania: Ogniwo wodorowe X101
Centralna Jednostka Obliczeniowa: Procesor P-1

[br]



[br]

Robot Serwisowy RS-2

Produkowany w Słomagromskiej Fabryce Maszyn Gąsienicowych Nr 1. Podobnie jak RS-1 jest zdolny do pracy w każdych warunkach klimatycznych. Jest to maszyna przeznaczona do działania z ładunkami ciężkimi, dlatego wyposażona jest w widły. Na lewym ramieniu robota zamontowany jest promiennik podczerwieni dla noktowizora. Zasilany przez to samo ogniwo, jak w RS-1. "Mózgiem" jest procesor P-1.

Dane techniczne:

Waga: 800 kg
Wzrost: 220 cm
Wyposażenie: 2x widły
Jednostka zasilania: Ogniwo wodorowe X101
Centralna Jednostka Obliczeniowa: Procesor P-1
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 0:09 Pan Talerz odpowiedział :
Offtop:

major Radziecki
To by wskazywało na osobną prowieniencję tych dwóch instytucji, choć formuła - kolesie w ciężkich zbrojach - brzmi bardzo podobnie. W innych miejscach, gdzie dotarłem, było też to ujęte jako osobne formacje.


Być może moje błędne przekonanie wzięło się z tego że Inkwizycja i Adeptus Aspamters nie dość że wyglądały podobnie (pewnie ich pancerze pochodziły z tego samego, przedwojennego wojskowego magazynu), to jeszcze współpracowały ściśle.

major Radziecki
Co do milicji - no formalną nazwą jest Postapokaliptyczny Front Ludowo-Radioaktywny. "Milicja" używam jako wskazanie zbrojnego ramienia tej grupy, złożonej z lokalsów. Z barem raczej za wiele wspólnego nie ma, poza chęcią unicestwienia alkoholów w nim zgromadzonych.


Ha! Adeptus Aspamters to można chyba przetłumaczyć na Anonimowych Alkoholików? :P To by wyjaśniało dlaczego Front wybrał ich koszary na swoją siedzibę.
.

***

Imperatorze, dziękuję za wysłanie do Winktown robotów serwisowych. Ten pierwszy model, to zaawansowany model Protectrona?
.


.

***

.

Dzięki uprzejmości Kolejarzy, do miasta dotarł z Archiwandielska transport materiałów budowlanych. Nowe cegły, drewno i blacha, a także cały kontener farby na pewno pomogą Winkom i ich sojusznikom w odbudowie miasta.

Do odbudowy miasteczka ruszyła większość mieszkańców, za wyjątkiem nielicznych bumelantów, którzy zwyczajowo zachlali mordy i aktualnie w tym momencie nie nadawali się do niczego poza zamknięciem w izbie wytrzeźwień, gdyby takowa w Winktown istniała.

Bardzo szybko jednak doszło do wewnętrznych sporów wśród Winków. No bo jak tutaj zachować spójność architektoniczną, skoro jednemu się marzy budowa dwudziestopiętrowego wieżowca żeby móc podziwiać ładną panoramę Pustkowi, kiedy drugi to najchętniej całe miasto umieściłby pod ziemią, a na powierzchni pozostawiłby tylko ruiny aby zmylić wrogów.

W tym miejscu do akcji musieli wkroczyć wandejscy instruktorzy, przyjmując role majstrów i rozdzielać zadania wśród mieszkańców Winktown.

I tak supermutaki zaczęły przenosić na plecach i taczkami kupy gruzu, koparki i buldożery Imperium Machin rozwalać to, na co w nowym planie miasta nie było już miejsca, stalkerzy odzyskiwać wszystko co się może jeszcze do czegoś nadać, a bobry... Bobry to jak zwykle, zamiast robić coś pożytecznego, to kręciły się po placu budowy i próbowały swoich wrednych sztuczek.
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 1:46 Herr Juarez odpowiedział :
W późnych godzinach nocnych do miasta przybył oddział Inkwizytorów pod wodzą Jindricha Wawelberga. Dostał on rozkaz udzielenia pomocy przy odbudowie Winktown, lecz jego głównym zadaniem było odrestaurowanie sztabu z okresu oblężenia.

Wawelberg poinstruował swoich ludzi aby pomogli Winkom rozładować materiały budowlane przywiezione do miasta, a sam udał się do "Różowego Kundla" licząc, że spotka tam Talerza. Kiedy wszedł do opustoszałego baru zauważył Porcelanowego, który spał przy jednym ze stolików. Stanął przed nim, wyprostował się i krzyknął:

- Panie von Teller! Nazywam się Jindrich Wawelberg i z polecenia Jego Ekscelencji von Maikowskiego przybyłem pomóc w odbudowie tego siedliska herezji.
Talerz nerwowo obrócił się na krześle wyrwany ze spokojnego snu.
- Kurwa mać! Czy Wy nie umiecie pukać?! - spytał poirytowany.
- Melduje, że nie dostałem takiego rozkazu.
Cholerna Inkwizycja... pomyślał Talerz ...Nawet w nocy nachodzą człowieka i dręczą go swoimi formułkami.
- Skoro macie pomagać w odbudowie to po jaką cholerę przyszedłeś tutaj i mnie obudziłeś? - spytał.
- Moim głównym zadaniem jest odbudowa starej placówki Świętego Officjum z czasów oblężenia.

Wawelberg wyciągnął kawałek mapy i położył na stole.


[URL=https://imageshack.com/i/f0X2g45cp][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/540/X2g45c.png[/IMG][/URL]

- W zaznaczonym miejscu mieścił się sztab gdzie w kasie pancernej trzymaliśmy większość dokumentów potrzebnych do odrestaurowania Inkwizytorium. Budynek został w dużej mierze zniszczony, a my musimy odzyskać te papiery. W związku z tym informuje, że Święte Officjum przejmuje ten obiekt w celu utworzenia tam naszej placówki.

Po tych słowach Inkwizytor schował mapę, skinął głową i udał się w kierunku barowych drzwi.
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 1:51 Pan Talerz odpowiedział :
Talerz, na wpół pijany, zaczął wyciągać z kabury broń. Jednocześnie zaplątały mu się nogi o krzesło i wywalił się na ziemię. Będąc na czworakach rzucił w kierunku wychodzącego Wawelberga:
- WARA OD MIEJSKIEGO RATUSZA WY NĘDZNE POMIOTY!
Ruszył za Inkwizytorem na zewnątrz, gdzie nawet teraz dało się słyszeń dźwięk prac remontowo-budowlanych.
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 2:12 Herr Juarez odpowiedział :
Wawelberg nie zwracając uwagi na słowa Talerza ruszył w kierunku rynku.

Ten heretycki przywódca najwidoczniej nie docenia oferowanej przez nas pomocy - pomyślał Inkwizytor po czym przypomniał sobie słowa Mistrza Juareza:

"Pamiętaj kanalio, że w razie jakichkolwiek problemów masz pełen zapas mieszanki zapalającej. Kiedyś Ci mówiłem, że jak jest heretyk to jest problem, a jak nie ma heretyka to problemu też nie ma. Proste!"

Po chwili Wawelberg wyciągnął skrawek pergaminu i zapisał:
Jest heretyk jest problem. Nie ma heretyka, nie ma problemu.
Stuknął ołówkiem o notatkę i schował do kieszeni.
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 2:42 Iwan odpowiedział :
Offtop:
Cytuj
Imperatorze, dziękuję za wysłanie do Winktown robotów serwisowych. Ten pierwszy model, to zaawansowany model Protectrona?


Prawdę powiedziawszy, to jest to zupełnie nowa konstrukcja. Przede wszystkim jest masywniejsza, co pozwala jej na przenoszenie większych ładunków. Natomiast Protectron jest starym projektem i nie jest już produkowany.
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 10:55 Pan Talerz odpowiedział :
Talerz podążał za Wawelbergiem z kwitem papierów potwierdzających kto jest właścicielem ratusza miejskiego w Winktown.
- Nie macie prawa do tego budynku! Macie zamek w Cardifbergu! W Winktown to co najwyżej macie "Czwórkę" w hotelu a to i tak dopóki nie wróci prawowity najemca tego burdelu!
Wawelberg jednak nie słuchał Porcelanowego i szedł dalej pomiędzy ekipami budowlanymi.
- A jak już chcecie mieć siedzibę, to sobie znajdźcie własny pustostan i sobie go wyremontujcie! O! Na przykład na Bobkach! - Chociaż nie, pomyślał Talerz, bo będą palić każdego kto będzie chciał się dostać do miasta przez Furtę Złomiarzy... - Na Gnarpatowie lepiej jednak!

Offtop do Imperatora:

Oj tam starym. Ponad 60 lat produkcji robota tego typu, to nie tak znowu dużo. I kompletnie bezawaryjne! Tyle lat po Zagładzie, a one wciąż na chodzie!
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 14:19 Herr Juarez odpowiedział :
Wawelberg zirytowany bełkotem Talerza odwrócił się w jego stronę i wycelował w niego swoim miotaczem płomieni.

- Wyglądasz mi na bardzo zestresowanego heretyka - powiedział spoglądając na krople potu spływające mu po czole - Dla Twojego dobra oczyszczę Twoją materialną powłokę ze wszelkich zmartwień, które ją trapią.
- Co?! Nie! Czekaj! Jakoś się dogadamy! - krzyknął Porcelanowy cofając się kilka kroków w tył - Na Gnarpatowie jest stare opactwo. Weźcie je sobie i odpieprzcie się od ratusza!

Wawelberg zamyślił się po czym powiedział:
- Niech będzie, ale kasa pancerna i tak musi wrócić w ręce Inkwizycji.
Następnie podszedł do swoich towarzyszy i pokazał im skrawek mapy:

[URL=https://imageshack.com/i/idtSzJ6Dp][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/661/tSzJ6D.png[/IMG][/URL]

- Panowie! Idziemy odzyskać archiwum, a potem wyruszamy do Opactwa. Tam utworzymy naszą placówkę, a tą stertę gruzów zwaną ratuszem zostawiamy do dyspozycji tym heretykom.
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 15:35 Pan Talerz odpowiedział :
- Co wy... Bezbronnych mnichów chcecie wypędzać z ich domu? Nie możecie poprosić towarzysza majora, aby naniósł wam na mapę odpowiednią siedzibę dla Świętego Officjum? - szturcha z chytrym uśmieszkiem Juareza pod pachę - Najlepiej tak zdala od głównych zabudowań miejskich?
0 0
Dnia 24 sierpnia 52 roku Po Bombach o 23:24 Iwan odpowiedział :
Do Talerza podszedł terminator-ambasador. Przemówił on głosem Pietrowa:

[br]

Myślałem nad tym i muszę przyznać, iż moje Imperium potrzebuje oficjalnej placówki w Wolnym Mieście Winktown. Taka swoista ambasada, w której będzie można zapisać się do wykonania biotransferu. Być może ktoś będzie tym zainteresowany? Dodatkowo ułatwi nam to kontakt ze mną. Wszyscy będą wiedzieli, że właśnie tu i tu jest budynek Imperium Maszyn. Co do umiejscowienia "ambasady", to ową kwestię zostawiam w waszych rękach. Dostosujemy się.
0 0
Dnia 25 sierpnia 52 roku Po Bombach o 1:41 Herr Juarez odpowiedział :
- Dlaczego on mnie nazwał Juarez skoro mój Miłościwy Mistrz jest teraz na wyprawie? - pomyślał Wawelberg - Przecież to zniewaga dla Jego Ekscelencji! To jest... To jest... HEREZJA!
Oczy Inkwizytora błysnęły, pięści były zaciśnięte, a ciepło wydzielane przez miotacz płomieni szarpało jego serce.

- Opanuj się - mówił sam do siebie - Jeszcze tylko kilka dni i nadejdzie upragniony upust gniewu dławionego przez te wszystkie lata.

Talerz spojrzał na dziwnie zachowującego się Wawelberga badawczym wzrokiem. Już chciał coś powiedzieć, ale Inkwizytor znów wyciągnął jakiś stary pergamin, coś na nim naszkicował i podał Porcelanowemu:

[URL=https://imageshack.com/i/p52QYLkVp][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/905/2QYLkV.png[/IMG][/URL]

[URL=https://imageshack.com/i/pdq44j68p][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/913/q44j68.png[/IMG][/URL]

- W tym miejscu - wskazał na symbol płonącego miecza - Święte Officjum wybuduje swoją placówkę. Powstanie tutaj cytadela "Kreuzburg". W razie kolejnego oblężenia północno-zachodnie skrzydło tego zawszonego miasta będzie bronione przez naszych ludzi. Niech to będzie symbol naszego sojuszu. Przyjmujecie naszą propozycję?

Inkwizytor wyciągnął żelazną dłoń w stronę Talerza, a na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.

Talerz przeczuwał, że nadchodzi coś o czym nikt z mieszkańców Pustkowi nie chce nawet myśleć...
0 0
Dnia 25 sierpnia 52 roku Po Bombach o 2:04 major Radziecki odpowiedział :
* Kilkanaście minut później *

Radziecki podirytowany popatrzył na Talerza i inkwizytora, którzy od kiedy weszli do jego kwatery nie zamykali gąb, wrzeszcząc na siebie. Sięgnął do kieszeni z granatami. Jego rozmówcy zamarli, a Wawelberg uniósł obronnie miotacz ognia. Radziecki wyjął jednak z sakwy jedynie cukierek anyżkowy, spokojnie rozpakował, wsadził do ust, po czym zerknął na nagle ucichłych gości.
- Uspokoiliście się? Dobra. Rozumiem, że Talerz nie chce was wpuścić do Ratusza - to jednak kawałek tradycji i historii. Co prawda jest tam parę pięter, w tym jedno z kasynem, więc i na inkwizytorium by się pewnie miejsce znalazło. No ale on jest tam gospodarzem - jeszcze. Co innego jednak opactwo. Od kiedy tu jestem, żadnych ogórkowo-haroldowo-radiopadowych wyznawców nie widziałem. NAWET - tu Radziecki wszedł w słowo Talerzowi, który już otwierał usta, żeby zaprotestować - Nawet jeżeli ochotnicy nadal uprawiają ogórki pod miastem, żeby mieć na zagrychę. Tak więc, rozsądzając spór - opactwo, należące do tej pory do jakiejś opętanej, klerofaszystowskiej organizacji teistycznej przejdzie na własność innej opętanej, klerofaszystowskiej organizacji teistycznej. Dla mnie nie ma większej różnicy. - podsumował zadowolony z siebie. Widząc jednak, że przedstawiciel Inkwizycji macha swoim szkicem i coś próbuje wydusić zmarszczył brwi i odniósł się i do ich wymysłów:
- Co do pomysłu budowy cytadeli pod miastem uważam, że byłoby to z różnych względów niepraktyczne. Po pierwsze, cytadela koło samego Winktown byłaby ewidentnym zagrożeniem dla miasta, po drugie, stawiałoby to Inkwizycję w pozycji uprzywilejowanej, po trzecie, w przypadku ataku z zewnątrz... - tu Radziecki strzelił oczami w kierunku drzwi, za którymi w kolejce stał już następny petent, ambasador Imperium Maszyn - Nawet zakładając przyjazne stosunki między miastem a Inkwizycją, łatwo mogłoby dojść do odcięcia miasta od cytadeli - a Winktown na pewno będzie potrzebowało tylu obrońców, ile wejdzie. - podkreślił. - Tak więc nie jęczeć, tylko bierzcie się do roboty. Jeżeli chcecie utrzymywać wpływy w rejonie Perły, to jedziecie na tym samym wózku co wszyscy. Jak nie - to wynocha do tego zadupia w Cardifbergu. Odmaszerować! Następny!
0 0
Strona 1 z 4 Do góry
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera