
Templarion
Templarion, Królestwo Templarionu - druga co do wielkości wyspa dawnej Republiki Garapeńskiej, wchodzącej w skład Archipelagu Tyrenckiego. Obszar znalazł się pod kontrolą Władzy™ w wyniku działań Wasteland Navy pod dowództwem Jana von Rainera vel Numera 24.
Prezydent Pustkowi Otto von Teller za zasługi Ludwika Bourbona na rzecz rozwoju Kraju Winków i na jego wyraźną prośbę, wyznaczył Templarion na miejsce przymusowej zsyłki nowy dom dla uchodźców z Królestwa Wurstlandii i Udzielnego Księstwa Zakonu Templariuszy, krajów zniszczonych w wyniku pandemii realiozy.
Wiedząc, że uchodźcy są elementem zacofanym i mocno reakcyjnym herr Teller, zdecydował się trzymać ich w miarę jak najdalej od centrum Pustkowi. Po wydaniu stosowego dekretu, zwyczajnie starał się zapomnieć o kolejnej mniejszości etnicznej domagającej się pełni praw wyborczych i swoich przedstawicieli w Kongresie. Dzięki temu Wurstlandczycy i Templariusze całkowicie przypadkowo, mogli budować swój nowy dom na Ödlandzie tak jak chcieli, bez obawy, że ktoś im się będzie patrzył na ręce. Na Templarionie wciąż jednak mieszkały resztki Garapeńczyków, a i nawet ktoś w Parlamencie Pustkowi pomyślał o wysłaniu tutaj niewielkiego garnizonu Strażników Pustkowi w charakterze milicji pilnującej prawa i sprawiedliwości. Po serii mniejszych i większych potyczek pomiędzy stronami, zawarto jednak kruchy rozejm, w czym pomogła groźba zrzucenia bomby atomowej na wyspę przez Winktown, jak się wszyscy nie uspokoją.
Osiedleńcy na powierzonych im terenach zaczęli kultywować swoje dawne tradycje i obyczaje. Zdecydowano się powołać do życia Królestwo Templarionu. Podczas wolnej elekcji wybrano króla - Antona de Bourbona, ale mimo upływu lat od jego wyboru, jakoś nikt specjalnie się nie kwapił, aby go o tym poinformować. Wiadomo tylko tyle, że de Bourbon przebywa gdzieś na terytorium Pustkowi i wiedzie hulaszczy tryb życia.
Społeczeństwo zamieszkujące wyspę podzieliło się tradycyjnie na: arystokrację - dawne wurstlandzkie i templariusze elity, sprawujące władzę nad wszystkimi innymi stanami, rycerstwo - żołnierzy i najemników na usługach arystokracji, chłopstwo - farmerów, techników i niewolników oraz (jakże by mogło być inaczej) duchowieństwo - księży i mnichów rytu moheryckiego.
Stolicą nowopowstałego państwa ogłoszono Shitsby.
Niewątpliwą zaletą mieszkania na masowym grobie upadłej cywilizacji jest to, że pozostawiła ona po sobie w spadku wiele ciekawych rzeczy. I o ile stare kamienne fortyfikacje, dzikie konie i folwarki wydały się osiedleńcom znajome, tak zdobycze zaawansowanej technologii już nie.
Błędni rycerze ruszyli do walki ze smokami, które potrafiły pożreć człowieka w całości, a zamiast skrzydeł miały koła i srały czarnym dymem. Chłopi widząc zaczarowane pudełka i ludzi w nich uwięzionych, próbowali ich bezskutecznie uwolnić (licząc na nagrodę) niszcząc kamieniami i pałkami ich dotychczasowe więzienia
I chociaż Winkowie próbowali wytłumaczyć ciemnogrodowi, że to żadne demony z rodem z Mandragoratu Wandystanu, to osiedleńcy i tak wiedzieli swoje lepiej...