Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Bobry
major Radziecki - 15 września 53 roku Po Bombach o 0:42

Kontratak - cz. 2

Radziecki pokiwał głową, wysłuchawszy raportu z walk w rejonie Bob Oil. Siły milicji, symulując rozsypkę, w sposób zorganizowany wycofywały się z przygotowanej wcześniej zasadzki. Pewne straty były konieczne aby przekonać Ogniste Tyłki o realności oporu, ale na brak rezerw i sprzętu Front od jakiegoś czasu nie narzekał.

Stworzone tydzień wcześniej modele pól naftowych, położone kilkanaście kilometrów na północ od właściwych pól, w połączeniu z zaawansowanym maskowaniem właściwych pól zdały egzamin. Inkwizytorzy rzucili się do pułapki jak wygłodniała mysz na zatruty ser.  

Kiedy tylko ich siły weszły do fałszywego kompleksu, zapewne zamierzając podążyć za cofającymi się Wandusami, ziemia pod ich nogami zaczęła się trząść. Eksplodowały założone wcześniej podziemne ładunki nuklearne (zmontowane na szybko z rezerw ćwierćnowaków), tworząc gigantyczną wyrwę. CI, którzy nie zginęli w eksplozjach, zginęli w osuwisku kilkudziesięciometrowego krateru, który powstał po wybuchu. 

- Masz to, o co prosiłem? - major zwrócił się do gnarpa, który dzięki odporności na promieniowanie mógł wraz ze swoim oddziałem przeszukać rumowisko bezpośrednio po wybuchu. 

- Tak. To była twarda sztuka, jeszcze dyszała jak do niej dotarliśmy, mimo eksplozji, promieniowania i zapadnięcia się. Ale nie mogła nic zrobić, bo całe ciało było przywalone skałami. Więc po prostu urwaliśmy co trzeba i już. - to mówiąc gnarp wyciągnął z plecaka pokiereszowaną, ale rozpoznawalną głowę Lukrecji von Todd i podał Radzieckiemu.

Major przyjrzał się uważnie, po czym ukontentowany identyfikacją rzucił w kąt pomieszczenia i jednym z trzałem z armaty zmienił w miazgę. Do pokoju wpadło parę bobrów, które rzuciły się do wycierania krwawej papki.

- Czyli sprawa załatwiona? - zapytał z nadzieją gnarp. Miał rodzinę w Winktown i nadzieję na przepustkę. 

- Jeszcze nie. Ale to już długo nie potrwa. -  major Radziecki wyciągnął z pudełka anyżkowy cukerek i z błogościa na twarzy włożył go do ust. - Mamy w planach coś, po czym Inkwizytorium szybko się nie pozbiera.

Udostępnij
Link
https://gov.pustkowia.org/prasa/Stara-Dobra-Wandea-Ludu-wersja-Postapo-23/Kontratak-cz-262/
BBCode URL
[url]https://gov.pustkowia.org/prasa/Stara-Dobra-Wandea-Ludu-wersja-Postapo-23/Kontratak-cz-262/[/url]
0 0
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera