Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Woda
Pan Talerz - 20 czerwca 52 roku Po Bombach o 0:41

Zakopany-odkopany cz. 1

Musiał minąć ponad miesiąc odkąd zwiadowcy Sarmackiej Armii Ludowej poinformowali Winków o odnalezieniu zaginionego pancernika "Nukersky’ego" wśród hałd piachu na wschód od Ragnarok, do chwili kiedy ktokolwiek zainteresował się wyciągnięciem go z piasków Patelni. A było to spowodowane tym, że kurier wysłany do Wolnego Miasta Winktown z informacjami, trzy razy pomylił drogę, został porwany przez członków rowerowego gangu i wdał się w knajpianą bójkę przez którą tydzień spędził w areszcie Dandy Hills. Kiedy jednak wreszcie dotarł do Perły Pustkowi jak nazywali swoje miasto mieszkańcy Winktown i poinformował urzędników Ratusza o znalezisku, w urzędzie zapanowało niezwykłe poruszenie.

- Ha! A myślałem że to Harold ukradł nam "Nukersky’ego"! - zakrzyknął jeden z urzędników.
- Wcale nie jest wykluczone że tak faktycznie było. Może jakiś sztorm wyrzucił na brzeg pancernik? - zadał pytanie drugi.
- W każdym bądź razie należy go wykopać i doprowadzić do stanu używalności. "Nukersky" to flagowy okręt naszej marynarki wojennej - powiedział trzeci.
- Wykopujemy go więc! - podsumował czwarty i postawił czerwoną pieczątkę na otrzymanym formularzu zgody na prowadzenie robót ziemnych. Biurokracja dotarła i na Pustkowia...

***

W okolice Ragnarok ściągnięto kilka ciężkich brygad supermutackich robotników. Zielone mutanty miały przy pomocy łopat, wiader i taczek wykopać pancernik. Szło im opornie, ponieważ piachu była tutaj dosłownie cała kupa. Kierownik robót, inżynier Pietro Kościńsky patrzył się jak robotnicy uwijają się w czterdziestostopniowym upale Patelni paląc skręta z diabelskiej trawy.

- W takim tempie to nie skończymy przed sezonem zamieci piaskowych. Przyjdą burze piaskowe i zaraz znowu nam zasypie okręt. A wtedy prezydent von Teller nie będzie zadowolony. Nie mam zamiaru spędzić roku na czyszczeniu miejskich szaletów! - Kościńsky po raz ostatni sztachną się skrętem i wyrzucił niedopałek.
- Co zrobić panie kierowniku? Mamy za mało rąk do pracy aby efektywnie odkopać statek. Ledwo co odkopiemy kawałek, to zaraz nawiewa piachu z drugiej strony - zasmucony odezwał się zastępca Kościnsky'ego, gruby Edward Noqturn który marzył o tym żeby schować się przed słońcem w namiocie i napić się zimnego "Uranowego" które miał ukryte pod siennikiem na którym spał.

Pietro Kościńsky zaczął skręcać ręką swój wąs. Zawsze to robił kiedy kiedy intensywnie myślał.

- A co z samundyjskimi niewolnikami? Nie są zrzeszeni w żadnym związku zawodowym jak supermutaki i mogą pracować po 18 godzin dziennie o misce kapusty i szklance wody morskiej.
- Według informacji jakie otrzymałem od zaprzyjaźnionego nadzorcy, podobno większość z nich została zaangażowana w budowę połączenia kolejowego pomiędzy Gnarpstown, a Good Booze w Zagłębiu Uranowym aby zapewnić stałe dostawy paliwa do reaktora Elektrowni.
- Cholera jasna! - zaklął szpetnie Kościńsky - jak zawsze w lecie nasze władze muszą rozpocząć milion projektów budowlanych z których żaden nie zostanie ukończony w terminie. Zamiast się skupić na jednym, góra dwóch to nam, zwyczajnym szarym pracownikom każą rzeźbić w calvo w gównie! Musimy wykombinować coś innego, bo będziemy czyścić kible przez najbliższe lata.

***

Kościnsky przemykał ukradkiem wśród stosów złomu. Starał się pozostać niezauważonym, ponieważ nikt nie powinien wiedzieć że się tutaj znajduje. Oficjalnie wciąż nadzorował prace wydobywcze "Nukersky’ego" w okolicach Ragnarok. Nieoficjalnie zaś szukał sposobu aby wydobyć ten statek efektywnie i definitywnie aby uniknąć gniewu władz Pustkowi za zbyt wolne postępy w pracach. Naprawdę nie chciał z inżyniera stać się czyścicielem wychodków.

Wstęp na Państwowe Złomowisko im. Poległych Zbieraczy Złomu w Wolnym Mieście Winktown był surowo wzbroniony dla osób postronnych. Dlatego też Pietro Koscińsky zakradł się na nie w środku nocy. Gdyby nie musiał, na pewno nie szukałby części tutaj. Wolałby odwiedzić Pchli Targ lub Zbieraczy. Niestety, prawdopodobnie tylko na Państwowym Złomowisku mógł odnaleźć potrzebne mu komponenty.

Obszar gdzie Winkowie z Wolnego Miasta składowali złom był przeogromny. Wynikało to z edyktu który został wydany przez władze dawno temu. Mówił on o tym, że okolice Winktown mają być oczyszczone ze złomu, wraków i innego szmelcu który w przyszłości miał zostać przetworzony i wykorzystany do odbudowy świata po Zagładzie. Czas płyną, władze się zmieniały, sterty śmieci rosły, a świat jak się nie odbudowywał jakoś.

Kościńsky skręcił w jedną z bocznych alejek. Według mapy którą otrzymał od Noqturna a który wygrał ją w karty od pracownika Złomowiska, gdzieś tutaj miały znajdować się skład części sprzętu budowlanego.

I faktycznie tak było.

Przed inżynierem znajdowały się wraki koparek, spychaczy, betoniarek. Kościńsky zaczął więc zaglądać w każdą z możliwych dziur w poszukiwaniu ważnej części po którą tutaj przybył.

- Mam! - zakrzyknął ściszonym głosem kiedy w końcu wygrzebał ze sterty elektroniki to czego szukał - Z tym wykopię z piachu "Nukersky’ego" i jeszcze zostanę nagrodzony hyhy!

***

Noqturn wpierw wyjrzał czy nikt nie patrzy, a dopiero potem pociągnął z butelki. Mocną siwuchnę wlał do gardła. Przyjemne ciepło rozlało się po organizmie. Dopiero wzmocniony schował butelkę pod kamień pomiędzy namiotami i wyszedł.

- Karwa fa! Do roboty wy leniwe nieroby! - krzyknął na zgraję supermutaków która zrobiła sobie przerwę na skręta z diabelskiej trawy.

Zastępca kierownika robót rozejrzał się na około, czy aby jeszcze ktoś się nie obija w pobliżu i udał się w kierunku wydmy, z której miał dobry widok na odkopywanego "Nukersky’ego". A przynajmniej mógł udawać, ponieważ bimber zaczynał działać...

Inżynier Kościńsky nie wracał od tygodnia. Z jednej strony Noqturn się cieszył, bo mógł walić wódę bez obawy że przełożony go wyczuje, a z drugiej zaczynał się bać że jeżeli władze wyniuchają że coś tutaj śmierdzi (bynajmniej nie alkoholem) to jego czeka kariera wśród czyścicieli szaletów Wolnego Miasta Winktown.

Z rozmyślań nad przyszłością która rysowała się w ciemnych barwach wyrwał go potężny huk.

DUM, DUM, DUM!

Coś zbliżało się w kierunku budowlańców. Część supermutaków porzuciła narzędzia i zaczęła uciekać. Noqturn teraz żałował że tyle wypił, ponieważ ciężko mu było zogniskować wzrok na oddalonym punkcie. Kiedy mutanty zaczęły wbiegać na jego wydmę, udało mu się zatrzymać jednego.
- Co tam się dzieje, czemu nie kopiesz?!?
- Transformer! Prawdziwy TRANSFORMER! - zielony mutak odepchnął zastępcę tak że ten aż się wywrócił i pognał dalej nie zważając na klnącego za nim Noqturna.

***

Transformery tak jak i wiele innych rzeczy na Pustkowiach Winków, było reliktami przeszłości. Stworzone w laboratoriach Słoma-Tech maszyny obdarzone sztuczną inteligencją, mające zwiększyć potencjał bojowy Słomagromskich Sił Zbrojnych. Na skutek rozwoju badań nad energią atomową, badania nad transformerami zepchnięto na drugi tor, tak że po pewnym czasie roboty obdarzone sztuczną inteligencją wylądowały w domach, gdzie zaczęły służyć jako pomoc domowa. Wkurzone na ludzką ignorancję prototypy zaczęły mordować ludzi. Potem nastąpiła wojna atomowa i jakoś problematyka inteligentnych maszyn przestała kogokolwiek interesować. Wkurzone tym faktem roboty, jeszcze bardziej zaangażowały się w zabijanie ludzi, chociaż z coraz większym trudem zaczęło im przychodzić odnajdywanie osad inteligentnych istot. Dzisiaj ataki transformerów należą do rzadkości ale wciąż stanowią poważne zagrożenie dla odbudowującej się cywilizacji.

***

Gdyby Noqturn nie przyłączyłby się do uciekinierów, zapewne zobaczyłby że na ramieniu potężnego robota stoi nie kto inny, tylko inżynier Pietro Kościńsky. Trzymając w ręku konsolę, sterował on ruchami potężnego, żółtawego robota z wysięgnikiem koparki zamiast jednej ręki. Kościńsky śmiał się opętańczo.

- Hahahahahaha! Nic mnie teraz nie powstrzyma przed odkopywaniem "Nukersky’ego"! Hahahahaha! Z Łychobot dzisiaj wyciągnę pancernik z piasków Patelni, jutro zbuduję tunel metra z Wandagradu do Stauton City a pojutrze sięgnę po tytuł Wielkiego Inżyniera Instytutu! Tysiąć pińcet procent normy w tydzień! Najpotężniejszy budowlaniec w dziejach mikroświata! Hahahahahahah!!!

Łychobot skierował się w stronę "Nukersky’ego" i zaczął wybierać piach w którym zakopany był statek Winków.

CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Udostępnij
Link
https://gov.pustkowia.org/prasa/Opowiesci-z-Krypty-22/Zakopany-odkopany-cz-163/
BBCode URL
[url]https://gov.pustkowia.org/prasa/Opowiesci-z-Krypty-22/Zakopany-odkopany-cz-163/[/url]
0 0
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera