CAT'S PAW # 70
Witamy w 70 numerze Waszego ulubionego pisemka z melonami, czyli Cat’s Paw! Gdyby profesor Lunton Sokołow żył, to właśnie przekraczałby zapewne siedemdziesiątkę i całkiem możliwe, że jego rozrusznik by wysiał po ujrzeniu pięknej Tatiany ze schronu numer 4.
Nasza dzisiejsza bohaterka pozuje na tle panoramy Nuketown. Budynek, gdzie nasza ekipa zorganizowała sesję zdjęciową, otoczyła zgraja zielonoskórych mutaków, która koniecznie chciała się dostać do środka. Nic dziwnego, dawno nie widziały one kobiety. Na szczęście wynajęci strażnicy podołali ochronie obiektu i nikt z naszych nie ucierpiał. Co innego można powiedzieć o mutantach, ponieważ ich populacja zmniejszyła się o jakieś 30.
W ewakuacji z Nuketown pomógł nam eksperymentalny sterowiec Sił Powietrznych Pustkowi (tak, podobno coś takiego istnieje od niedawna) o napędzie artefaktowym, który wylądował na dachu budynku i zabrał nas w bezpieczne miejsce, czyli do redakcji Cat’s Paw.