Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Inkwizycja
Pan Talerz - 30 kwietnia 53 roku Po Bombach o 16:46

Z kulą u nogi w Techrzeszy

Witam wszystkich czytelników [b]Post Nuclear Geografic[/b] po dłuższej przerwie! Brak nowych wydań Waszego ulubionego magazynu spowodowany był że ostatnie dwa miesiące spędziłem na wyprawie wgłąb niezwykle egzotycznego miejsca jakim jest niewątpliwie Techrzesza. Nie mogłem nie skorzystać z zaproszenia które otrzymałem od władz Zmechanizowanego Imperium. Okazja podejrzenia jak wygląda codzienne życie w tej niedostępnej dla przeciętnego Winka, totalitarnej utopii, było zbyt nęcącą propozycją. I pomyśleć że wystarczyło być nieostrożnym podczas szpiegowania Techrzeszy dla władz Wolnego Miasta Winktown. Być schwytanym przez rekruterów Rzeszy i skazanym bez procesu na kilka miesięcy przymusowych robót w jednym z obozów pracy. Taka okazja nie zdarza się co dzień karwa fa... [center]***[/center] W przeciwieństwie do pozostałych rejonów Pustkowi Winków, władze Techrzeszy najwyraźniej muszą się kierować starą, słomagromską maksymą: [i]Ordnung muss sein[/i]. Dlaczego tak wnioskuję? Już od chwili przekroczenia granic państwa* widać że naprawdę dbają tutaj o czystość, nie tylko rasową. Nie uświadczymy tutaj wszędobylskich w pozostałych rejonach Kraju Winków ruin. Wszystko co dało się ponownie wykorzystać do budowy Imperium, zostało do tego celu użyte. Lokalny [i]Front Robót[/i] spisał się na medal odnawiając lokalne autobahny i infrastrukturę kolejową. Automaty sprzątające i patrole Szturmowców utrzymują porządek, każde zakłócenie takowego jest karane natychmiastowo. Byłem świadkiem sytuacji w której jeden z mieszkańców [i]Clearwater[/i] wyrzucił niedopałek skręta wprost na chodnik. Szturmowcy się z nim nie cackali i od razu został postawiony pod murem i rozstrzelany. Potem widziałem zdjęcie jego krwawiącego truchła w gazetce propagandowej mówiącej o szkodliwości palenia. Warto w tym miejscu odnotować fakt, że wbrew powszechnej opinii, w Techrzeszy również żyją zwykli ludzie! Do tej pory panowało powszechne przekonanie, że wszyscy mieszkańcy tegoż kraju to jakieś cyborgi z mechanicznymi częściami ciała, roboty czy innego rodzaju syntetyki. Owszem, oficjalna doktryna Zmechanizowanego Imperium mówi o tym że ulepszenie czyli łączenie ludzkiego ciała z maszyną to przyszłość gatunku ludzkiego i każdy powinien się mu poddać bo tylko w taki sposób można osiągnąć doskonałość i życie wieczne, jednakże prawda jest nieco bardziej skomplikowana. Już od jakiegoś czasu coraz rzadszy staje się widok pociągów wypełnionych "dobrowolnymi ochotnikami" z Pustkowi Winków, zmierzających do jednej z klinik aby zostać poddany procesowi modyfikacji ciała. Owszem, docelowo każdy u kogo nie stwierdzono defektu w postaci mutacji (tępionej na terytorium całej Techrzeszy jako zagrożenie dla gatunku ludzkiego), ma zostać ulepszony. Jednakże z powodu niedoboru zaawansowanej technologii, a także wyszkolonych specjalistów, już od dawna istnieją długie listy oczekujących na zabieg w lokalnych klinikach chirurgii cybernetycznej. No chyba że jesteś jakimś bogatym bonzo i masz kapsli jak lodu lub inwalidą wojennym. W innym wypadku musisz czekać i wytrzymać ciężki los obywatela drugiej kategorii Rzeszy (trzecia to zwykli cudzoziemcy, czwarta to mutanty), ale uważaj! Zbyt długie pozostawanie nieulepszonym może wzbudzić zainteresowanie odpowiednich służb (kto wie, może jesteś elementem reakcyjnym?). Dlaczego tak się dzieje? O ile wcześniej szukano przede wszystkim rekrutów, to dzisiaj działania Zmechanizowanego Imperium skupiają się głównie na grabieniu nowoczesnej technologii, której niedobór skutecznie hamuje dalszy rozwój kraju. Führer zachłannym okiem patrzy ostatnio na sąsiadujące z jego Imperium krainy, wciąż pełne nietkniętej przez (prymitywnych w jego mniemaniu) Winków techniki. Mieszkańcy Pustkowi pamiętają jednak czasy, kiedy to Rzesza najeżdżała ich domy, dlatego też większość z nich odnosi się w sposób negatywnych do przedstawicieli tego kraju, pogardliwie nazywając ich druciarzami, plastikami, puszkami, metalowymi łbami itd. Członkowie armii czyli [i]Streitkräfte[/i] stanowią największą część społeczeństwa Techrzeszy. Do ich zadań należy obrona i poszerzanie granic Zmechanizowanego Imperium, pozyskiwanie materiałów niezbędnych do rozwoju kraju, a także niesienie idei ulepszonego gatunku ludzkiego w najdalsze rejony Pustkowi, Orientyki i v-świata. Drugą grupą co do wielkości stanowią farmerzy, zajmujący się produkcją żywności. Pomimo ogólnego zaawansowania technologicznego kraju, wspaniały myśliciel jakim jest Führer, wciąż musi borykać się z problemem charakterystycznym dla krajów Trzeciego v-Świata, czyli głodem swoich obywateli. Jeżeli myślałeś do tej pory że krajobraz Techrzeszy zdominowany jest przez dymiące fabryki i bazy wojskowe, to muszę cię rozczarować. Najwięcej jest tutaj plantacji sorgo i kapusty. Można postawić w tym miejscu pytanie: [i]Kto w takim razie pracuje w fabrykach skoro większość cywilów pracuje na roli?[/i] Odpowiedź jest prosta: [i]maszyny![/i] Większość procesów produkcyjnych zarówno w zakładach istniejących na potrzeby [i]Streitkräfte[/i] jak i cywilnych, jest zautomatyzowana i prowadzona przez roboty. Jest to relikt czasów, jeszcze sprzed wprowadzenia doktryny ulepszenia, kiedy to praktycznie całą Rzeszę stanowiły roboty na usługach Führera których wyłącznym celem była eksterminacja Winków z Wolnego Miasta Winktown. Obecnie większość z nich znalazło swoje miejsce w sektorze przemysłowym Techrzeszy. Są jeszcze w Imperium takie osoby jak ja, czyli przymusowi robotnicy oraz niewolnicy, nie kwalifikujący się do ulepszenia. Najczęściej wykorzystywani do prac do których szkoda używać robotów, czyli praca w kamieniołomach, na plantacjach lub przy bramińskim guanie. W gospodarce praktycznie zlikwidowano rozwiązania wolnorynkowe. Większość przedsiębiorstw została upaństwowiona, a ich produkcja skupiona została na potrzebach sił zbrojnych. I o ile produkcja broni i amunicji stoi na zadowalającym poziomie, to jednak władze Techrzeszy zmuszone są do handlu z innymi frakcjami Pustkowi, ponieważ nie są w stanie wyprodukować wielu innych produktów. Ropę na ten przykład kupują od Wandusów którzy przejęli pola naftowe [i]Bob Oil[/i], a alkohol (oczywiście wyłącznie do celów medycznych, na terenie kraju panuje prohibicja!) od Winków z Wolnego Miasta Winktown. Zniszczenie studni artezyjskich w Clearwater (dzisiaj nazywanego bardzo często również Blackwater) zmusiło Zmechanizowane Imperium do nawiązania kontaktów z Zaporą i kupowania od nich dostaw oksydanu! W stolicy Techrzeszy, czyli [i]Bern[/i] nie spędziłem zbyt wiele czasu, nie miałem stosownych wiz. Z drugiej strony może to i lepiej, ponieważ jako osobnik wyróżniający się (żadnych metalowych rąk czy nóg), moje papiery byłby sprawdzane na każdym skrzyżowaniu ulic przez dociekliwych patrolowych. Zresztą nie za bardzo mi się w tym mieście podobało. To typowy, urbanistyczny moloch mający być propagandową wizytówką Zmechanizowanego Imperium. Już bardziej podobało mi się na otwartych przestrzeniach tego kraju, kiedy to byłem przewożony z jednego obozu pracy do drugiego i mknąc autobahnem, mogłem oglądać piasek i od czasu do czasu plantacje i kopcące na potęgę fabryki. Podobno sam Führer urzęduje w wielkim podziemnym schronie w [i]Górach Bergijskich[/i] będącego kolebką Techrzeszy (to właśnie tam pierwszy Imperatör u kresu swojego ludzkiego żywota dokonał swojego ulepszenia i stwierdził że to dobre) ale nie dane mi było tego sprawdzić. Podobno w tym podziemnym kompleksie są wyprawiane takie rzeczy, że włos się jeży na głowie. [center]***[/center] To tyle jeżeli chodzi o moją wizytę w Techrzeszy. Wielu rzeczy nie widziałem, do wielu nie zostałem dopuszczony. Dwa miesiące ciężkich robót wystarczyło mi aby stwierdzić że nie chcę tutaj wracać. Ale pewnie któregoś dnia do drzwi mojego domu zapuka miły pan ze [i]Streitkräfte[/i] i się zapyta (mierząc do mnie z pistoletu) czy nie chciałbym z nim porozmawiać o ulepszeniu ciała i duszy... * Solidnie utrzymanych co jest warte podkreślenia dla zainteresowanych. Rzadko się zdarza oglądać na Pustkowiach tyle drutu kolczastego, patroli i wieżyczek strażniczych w jednym miejscu. Nawet [i]Armia Czerwonej Gwiazdy[/i] towarzysza Radzieckiego nie strzeże tak pilnie swoich tajemnic. [center][b]Zatwierdzono przez Urząd Propagandy Techrzeszy[/b][/center]
Udostępnij
Link
https://gov.pustkowia.org/prasa/Apocalypse-Geographic-29/Z-kula-u-nogi-w-Techrzeszy-218/
BBCode URL
[url]https://gov.pustkowia.org/prasa/Apocalypse-Geographic-29/Z-kula-u-nogi-w-Techrzeszy-218/[/url]
0 0
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera