Dnia 28 kwietnia 52 roku Po Bombach o 20:43 major Radziecki rozpoczął dyskusję pisząc:
Wiem, z wcześniejszych komentarzy towarzysza Talerza na tym forum, że Winktown zajmować tej pointerlandzkiej kolonii nie chce. W ocenie chyba większości Interland jako taki nie istnieje - cośtam Abrams widziałem że pisał, że walczy o utrzymanie na mikrze, ale tu nikt go chyba nie uznaje. No i pozostaje problem ziem niczyich - co prawda uniknęły one "sokolemu" wzrokowi Hasselandzkich zaborców, ale cholera wie, na co jeszcze wpadną.
Proponuję, żeby zgłosić (ogłosić?) mandat Winktown nad ziemiami IOZ . Mandat polegającego tylko na tym, że Winktown jest dysponentem tego skrawka i (oczywiście za zgodą sąsiadów, czy sąsiada, bo IOZ graniczy z Austro-Węgrami i innym mandatem - surmeńską pomorwańską Kukrią) posiada decydujący głos w sprawie jego zajęcia/przekazania. Oczywiście mandat nie oznaczałby w żadnym razie zajęcia, kolonizacji ani niczego takiego (tak jak wspomniana wcześniej Kukria).
Mandat wynikałby jedynie z tytułu dawnej unii winkowo-interlandzkiej, chyba byliście jedynym krajem bliżej z Interlandem stowarzyszonym - chociażby w przeszłości. Jego cel jest chyba jasny - co by nikt nie zaczał myśleć o rozszerzanie się na kolejne ziemie niczyje.
Jakie opinie?
Proponuję, żeby zgłosić (ogłosić?) mandat Winktown nad ziemiami IOZ . Mandat polegającego tylko na tym, że Winktown jest dysponentem tego skrawka i (oczywiście za zgodą sąsiadów, czy sąsiada, bo IOZ graniczy z Austro-Węgrami i innym mandatem - surmeńską pomorwańską Kukrią) posiada decydujący głos w sprawie jego zajęcia/przekazania. Oczywiście mandat nie oznaczałby w żadnym razie zajęcia, kolonizacji ani niczego takiego (tak jak wspomniana wcześniej Kukria).
Mandat wynikałby jedynie z tytułu dawnej unii winkowo-interlandzkiej, chyba byliście jedynym krajem bliżej z Interlandem stowarzyszonym - chociażby w przeszłości. Jego cel jest chyba jasny - co by nikt nie zaczał myśleć o rozszerzanie się na kolejne ziemie niczyje.
Jakie opinie?