I'm back. Again.

No nie mówcie, że nie tęskniliście :D

Trochę mnie zasypało piachem za ostatnim razem :P

Witaj Abrams!
Przybyłeś burzyć święty spokój Sanktuarium Pustkowi? <Za plecami Talerza grupa gnarpów udaje niedorozwinięte zombie.> Sytuacja przedstawia się następująco: radiacja na zadowalającym poziomie, aktywność pustynnych piratów w normie, zużycie uranu w elektrowni lekko poniżej energetycznych limitów... Tylko aktywność obcokrajowców na terenie miasta jakby większa. <Ręką pokazuje na Leonida i Magistra którzy wraz z gnarpami wykonują swoisty taniec godowy.>

Ano widzę, że jest radioaktywnie... Cóż, rozejrzę się po starych śmieciach, ale ostrzegam, że czasem mogę się trochę dłużej zawieruszyć. Jak mnie znajdziecie nieprzytomnego, to nie budzić, śpię xD

<Talerz rzuca okiem na lewo i prawo, gdzie wzrokiem napotyka na ogarnięte realiozą, zmumifikowane zwłoki Winków, siedzących na ławkach i murkach Winktown.> Okey, myślę że wtopisz się idealnie w ten tłum.

<Magister na chwilę "normalnieje".>
- Witaj.
<Wraca do poprzedniej czynności.>

Faktycznie jest źle widzę xD

Czyżby jednak naszedł Was Październik Pogromca Planów?

Nie, po prostu siedzimy cicho żeby jakieś dupki nie sprowadziły do Winktown wirusa Eboli realiozy. Myślą że Winktown jest martwe, rzadziej przekraczają granicę. <Zerka w stronę Magistra i Leonida.> Wiecie że powinniście już nie żyć, jakbym tylko miał naboje do swojego Colta 6520? Za stwarzanie zagrożenia episkopatowego.

Bardzo mi przykro, ale żaden okulista nie wprowadził się jeszcze do naszej mieściny.

Ja za to wiem że w Crater City mieszka podobno jakiś protetyk, który może Ci drogi Abramsie zafundować takie fajne protezy gałek ocznych:

Nie wiedziałem, że mój wujek mieszka w Winktown O.o

Już nie mieszka. Zabiło go wysokie promieniowanie w Crater City. Uparł się, że niby znajdzie tam jakieś artefakty czy coś w tym stylu. To wpierw wypaliło mu oczy bo za długo łaził po niższych poziomach krateru. Gnarpy z CC zlitowały się i zafundowały mu nowe na kredyt. Długo się jednak nimi nie nacieszył... No ale takie są gnarpy. Wiedziały że umrze w ciągu góra trzech dni, to sobie je odebrali. Plus ręce, nogi i wątrobę. A mówiliśmy mu aby tam nie lazł bez kombinezonu ABC.

Well, przebywanie w zatęchłych rejonach Internetu najprawdopodobniej wyrobiło we mnie złe nawyki dotyczące przecinków. Wiecie, "przecinki w niewłaściwych, miejscach".

Ja to całe życie nie ogarniałem interpunkcji. No ale jedyną szkołę w Winktown dawno temu spalił Bartold z Shadem na pierwszej lekcji. Potem poszło już im z górki czyli długie czarne płaszcze, kapelusze z szerokim rondem i miotacze ognia. Ha! Można nawet powiedzieć że zamiłowanie do ognia wynieśli ze szkoły i przekuli je w Inkwizycję.