Dnia 14 marca 54 roku Po Bombach o 21:18 Pan Talerz rozpoczął dyskusję pisząc:
Drodzy parlamentarzyści!
Jak zapewne wszyscy dobrze wiecie, od wielu lat zajmuję się hobbystycznie krzyżowaniem planów diuka Piotra de Zayma i jego świty z Królestwa Hasselandu. Jako jeden z nielicznych, dostrzegam rozliczne zbrodnie jakich król Hajslandu dopuścił się wobec Pollinu. To właśnie m.in. dzięki mojemu sprzeciwowi, KH nie zajęło orientyckich ziem niczyich, mimo wielu prób. Każde działanie jakie podejmuje Diuk Hasselandzki poza granicami swojego folwarku, bacznie obserwuję.
Ostatnio głośno o Hasselandzie było w kontekście jego zerwania unii z Bialenią. Przede mną nikt głośno nie powiedział, że Królestwo pasożytowało na Republice Bialeńskiej, a kiedy się dostatecznie wzmocniło, stworzyło własną organizację, na wzór podpatrzonych rozwiązań: Konfederacji Amicitia. Nie mnie oceniać czy włodarze Brodii i Sławonii są ślepi, ale prędzej czy później i tak się przejadą na współpracy z Piotrem de Zaymem.
Parę dni temu ktoś podszył się pod Wielkiego Księcia Solardii i opublikował testament w którym przekazywał ziemie upadłego kraju kilku mikronacjom. Oczywiście Cyberia przypadła Hasselandowi. Wzbudziło to żywe zainteresowanie opinii zagranicznej, ponieważ Diuk nie raz i nie dwa próbował zbrojnie zagarnąć te ziemie, ale nigdy mu się to nie udało. W każdym bądź razie, kiedy wyszło fałszerstwo dokumentu, Zaym postawił tezę, jakobym to ja opublikował fałszywy testament, aby po raz kolejny zdyskredytować Hasseland w oczach całego Pollinu.
Dosyć już mam Królestwa Hasselandu, w czym nie jestem osamotniony. Dosyć mają również obywatele Państwa Ciprofloksjańskiego, jak i Królestwa Dreamlandu. Dlatego też, zdecydowałem się zwrócić się bezpośrednio do Parlamentu Pustkowi z zapytaniem: Czy mogę użyć arsenału atomowego naszego państwa i ostatecznie rozwiązać kwestię hasselandzką, poprzez zrzucenie atomówki na łeb Piotra Pawała I?
Wszyscy dobrze wiecie, że jestem dosyć powściągliwy, ale boję się że Alusiowi z Ciprofloksji i Prezerwatowi Tradycji Radzieckiemu, nie uda się podważyć praw Hasselandu do Wysp Razuri i Zegisa. A chętnie bym widział Hasseland tam gdzie jego miejsce czyli na Nordacie. W towarzystwie innych yoyonacji mających parcie na piksele, tworzących dziwaczne aliansy i produkujących klony z prędkością jednego na godzinę.
Dziękuję za wysłuchanie i liczę na otrzymanie stosownej zgody.
Podpisano:
(-) Otto von Teller
Jak zapewne wszyscy dobrze wiecie, od wielu lat zajmuję się hobbystycznie krzyżowaniem planów diuka Piotra de Zayma i jego świty z Królestwa Hasselandu. Jako jeden z nielicznych, dostrzegam rozliczne zbrodnie jakich król Hajslandu dopuścił się wobec Pollinu. To właśnie m.in. dzięki mojemu sprzeciwowi, KH nie zajęło orientyckich ziem niczyich, mimo wielu prób. Każde działanie jakie podejmuje Diuk Hasselandzki poza granicami swojego folwarku, bacznie obserwuję.
Ostatnio głośno o Hasselandzie było w kontekście jego zerwania unii z Bialenią. Przede mną nikt głośno nie powiedział, że Królestwo pasożytowało na Republice Bialeńskiej, a kiedy się dostatecznie wzmocniło, stworzyło własną organizację, na wzór podpatrzonych rozwiązań: Konfederacji Amicitia. Nie mnie oceniać czy włodarze Brodii i Sławonii są ślepi, ale prędzej czy później i tak się przejadą na współpracy z Piotrem de Zaymem.
Parę dni temu ktoś podszył się pod Wielkiego Księcia Solardii i opublikował testament w którym przekazywał ziemie upadłego kraju kilku mikronacjom. Oczywiście Cyberia przypadła Hasselandowi. Wzbudziło to żywe zainteresowanie opinii zagranicznej, ponieważ Diuk nie raz i nie dwa próbował zbrojnie zagarnąć te ziemie, ale nigdy mu się to nie udało. W każdym bądź razie, kiedy wyszło fałszerstwo dokumentu, Zaym postawił tezę, jakobym to ja opublikował fałszywy testament, aby po raz kolejny zdyskredytować Hasseland w oczach całego Pollinu.
Dosyć już mam Królestwa Hasselandu, w czym nie jestem osamotniony. Dosyć mają również obywatele Państwa Ciprofloksjańskiego, jak i Królestwa Dreamlandu. Dlatego też, zdecydowałem się zwrócić się bezpośrednio do Parlamentu Pustkowi z zapytaniem: Czy mogę użyć arsenału atomowego naszego państwa i ostatecznie rozwiązać kwestię hasselandzką, poprzez zrzucenie atomówki na łeb Piotra Pawała I?
Wszyscy dobrze wiecie, że jestem dosyć powściągliwy, ale boję się że Alusiowi z Ciprofloksji i Prezerwatowi Tradycji Radzieckiemu, nie uda się podważyć praw Hasselandu do Wysp Razuri i Zegisa. A chętnie bym widział Hasseland tam gdzie jego miejsce czyli na Nordacie. W towarzystwie innych yoyonacji mających parcie na piksele, tworzących dziwaczne aliansy i produkujących klony z prędkością jednego na godzinę.
Dziękuję za wysłuchanie i liczę na otrzymanie stosownej zgody.
Podpisano:
(-) Otto von Teller