Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Techrzesza

Inkwizycja - info ogólne

Dnia 04 czerwca 53 roku Po Bombach o 14:09 Herr Juarez rozpoczął dyskusję pisząc:
CO TO ZA ANOMALIA?

Nazwa oficjalna brzmi Zakon Płonącego Miecza jednak używa się również potocznych określeń takich jak Inkwizycja lub Święte Officjum. Władzę absolutną posiada Wielki Mistrz.
[br]
KTO, Z KIM I DLACZEGO?

W skład tejże organizacji wchodzą mniejsze formacje:

Ognisty Legion - straż przyboczna Wielkiego Mistrza składająca się z najbardziej fanatycznych i doświadczonych w walce Inkwizytorów. Na ogół członkowie tej formacji szkoleni są od szóstego roku życia, a ich oddanie sprawie przekracza wszelkie granice zżartego promieniowaniem umysłu. Posiadają oni najlepsze wyposażenie wytwarzane w ramach projektu Scheißewaffe. Płonące ostrza Shishkebabów są im tak bliskie jak samobójcy żyletka, a pancerze wspomagane ukrywane pod płaszczami to ich codzienny strój.

Czarne Legiony - mniejsze formacje Inkwizytorów będące wojskami liniowymi Zakonu. Na ogół tworzą je niespełnieni psychopaci, byli członkowie sekt oraz jeńcy wojenni, którzy przeszli pranie mózgu. Posiadają standardowe wyposażenie w skład, którego wchodzą miotacze ognia "Infernus", granaty samozapalające "Traum-13" oraz płaszcze z tytanowymi płytkami na piersi i na plecach chroniące przed kulami i szponami. Czarne Legiony to formacja dobrze zorganizowana, dowodzona przez tzw.: Krzykaczy.

Krzykacze - eksperymentalna formacja żołnierzy z wbudowanym modułem dowodzenia oraz przekaźnikiem fal dźwiękowych, które są w stanie przy odpowiednim natężeniu rozsadzić mózg człowieka lub mutanta. Powstali w podziemnym bunkrze "Gurken Loch" pod Polami Ogórkowymi jako nowa generacja jednostek dowódczych z wgranym systemem taktycznym, rozpoznawczym i bojowym. Ich podobieństwo do mieszkańców Winktown jest przypadkowe.

Morte Vult - tajne zgrupowanie naukowców o charakterze sekty działające w podziemnym kompleksie "Gurken Loch" i w opactwie "Merling". Są oni odpowiedzialni za prowadzenie prac w ramach projektu Scheißewaffe. Pomimo przynależności do Zakonu Płonącego Miecza zgrupowanie posiada własną hierarchię oraz wewnętrzny kodeks. Wszelkie szczegółowe informacje dotyczące Morte Vult jakiś czas temu uległy samospaleniu z niewiadomych przyczyn.
[br]
[br]
GDZIE TO SIĘ PANOSZY?

Psie Szczyty - pasmo górskie położone na północnych rubieżach Pustkowi. To właśnie tam znajduje się Inkwizytorium, siedziba organizacji. W górach istnieją również liczne bazy Zakonu takie jak Cardifberg, Molestadt, czy Dreiköpfe, z których Inkwizytorzy dokonują licznych najazdów paląc okoliczne miasteczka i wsie.

Winktown - dzięki uprzejmości wymordowaniu mnichów z opactwa "Merling" oraz dzięki użyźnieniu spaleniu Pól Ogórkowych, Inkwizycja posiada swój przyczółek na tym obszarze Wiecznego Miasta Winktown.
[br]
[br]
DLACZEGO TO ISTNIEJE?

Zakon Płonącego Miecza nie jest byle zgrają chorych umysłowo ofiar gwałtu z widocznymi objawami Trypla. Jest to organizacja posiadająca długą historię i dość tajemniczą ideologię, która do dziś nie została w pełni zgłębiona. Inkwizytorzy jako cel swojego istnienia obierają misję zwalczania herezji, która po Apokalipsie strasznie się rozpowszechniła na Pustkowiach. Nikt nie wie czym jest herezja i jak się objawia Inkwizytorom. Nikt też nie wie i zapewne nigdy się nie dowie jak się przed nią chronić. Co robić aby nie usłyszeć nad sobą słowa "Heretyk"? To pytanie zadaje sobie każdy mieszkaniec Pustkowi od wielu, wielu lat.
[br]
[br]
KTO ZA TO PŁACI?

Mimo długiej i burzliwej historii istnienia, Zakon Płonącego Miecza zawsze posiadał nieznany nikomu kapitał na finansowanie swojej krucjaty przeciwko herezji. Niektórzy mówią, że finansuje ich sarmacki książę, inni, że to sprawka króla TraumDreamlandu, lecz prawda wciąż pozostaje w mroku tajemnicy. Jedyne co wiadomo na pewno to to, że Inkwizycja trudni się wydobyciem uranu w kopalniach Psich Szczytów, o przemycie bimbru już nie wspominając...
[br]
[br]
KTO NIE Z NAMI TEN PRZECIWKO NAM!

Taką doktrynę dyplomacji uznają wszyscy Inkwizytorzy i póki co wydaje się ona najskuteczniejszą doktryną na całych Pustkowiach. Ogólnie rzecz biorąc Zakon pozostaje we wrogich stosunkach z prawie wszystkimi frakcjami Winktown. Wyjątek stanową Strażnicy Pustkowi z Otto von Tellerem na czele. Dzięki powiązaniom handlowym z Inkwizycją, Winktown może choć na chwile odetchnąć od smrodu palonego mięsa i szalejących płomieni. Ale tylko na chwilę...
0 0

Odpowiedzi (22)

Na dół Strona 1 z 2
Dnia 04 czerwca 53 roku Po Bombach o 17:44 Pan Talerz odpowiedział :
Z informacji tutaj zamieszczonych wnioskuję że Inkwizycja porzuciła projekt hodowli smoków w twierdzy Gründen. Czyżby wbrew plotkom rozsiewanym przez agentów Zakonu, nie szło tak dobrze jakby chciał Wielki Mistrz?

Jako Płomyki rozwiązały problem mutaków z Cardifberga? Swojego czasu znajdowała się tam jedna z fabryk je produkujących.

Czy to prawda że Herezję wskazuje Inkwizytorom słownik/encyklopedia wyświetlana na hudzie hełmów pancerzy wspomaganych/scouterów? I np. jak system wylosuje danego dnia jakieś hasło, to automatycznie jest ono Herezją Dnia?

Wnioskuję że przemyt samogonu i wydobycie uranu to już autorski pomysł Mistrza Juareza dla podreperowania budżetu frakcji? I zapewne handluje nimi z mieszkańcami Monarchii Austro-Węgierskiej? Wątpię czy Mistrzowie Bartold Frytka i Shade Cieniowsky zajmowali się tak prozaicznymi czynnościami. Inkwi w dawnych czasach nie bardzo dbała o przybytek materialny.
0 0
Dnia 04 czerwca 53 roku Po Bombach o 18:32 Herr Juarez odpowiedział :
Cytuj
Z informacji tutaj zamieszczonych wnioskuję że Inkwizycja porzuciła projekt hodowli smoków w twierdzy Gründen. Czyżby wbrew plotkom rozsiewanym przez agentów Zakonu, nie szło tak dobrze jakby chciał Wielki Mistrz?


Projekt hodowli smoków nigdy nie istniał. Proszę nie wierzyć spekulacjom. Jeśli się nie zgadzasz to poprzyglądaj się drzwiom Czwórki.

Cytuj
Jako Płomyki rozwiązały problem mutaków z Cardifberga? Swojego czasu znajdowała się tam jedna z fabryk je produkujących.


Słyszałeś o granatach samozapalających? Bardzo fajne zabaweczki. Wystarczy jeden rzut i flaków w bród!

Cytuj
Czy to prawda że Herezję wskazuje Inkwizytorom słownik/encyklopedia wyświetlana na hudzie hełmów pancerzy wspomaganych/scouterów? I np. jak system wylosuje danego dnia jakieś hasło, to automatycznie jest ono Herezją Dnia?


Zadajesz zbyt dużo pytań więc poprzyglądaj się uważniej drzwiom Czwórki.

Cytuj
Wnioskuję że przemyt samogonu i wydobycie uranu to już autorski pomysł Mistrza Juareza dla podreperowania budżetu frakcji? I zapewne handluje nimi z mieszkańcami Monarchii Austro-Węgierskiej? Wątpię czy Mistrzowie Bartold Frytka i Shade Cieniowsky zajmowali się tak prozaicznymi czynnościami. Inkwi w dawnych czasach nie bardzo dbała o przybytek materialny.


Bartold i Shade ostatnio zajmowali się Inkwizycją... yyyhhmm... z dwa wieku temu? Gdyby choć trochę zadbali o budżet organizacji to może stać by nas było chociaż na rolke srajtaśmy.
0 0
Dnia 04 czerwca 53 roku Po Bombach o 23:13 Pan Talerz odpowiedział :
Cytuj
Bartold i Shade ostatnio zajmowali się Inkwizycją... yyyhhmm... z dwa wieku temu? Gdyby choć trochę zadbali o budżet organizacji to może stać by nas było chociaż na rolke srajtaśmy.


Prawdziwy Inkwizytor nie potrzebuje papieru toaletowego, bo podciera się płomieniem ze swojego miotacza ognia!
0 0
Dnia 05 czerwca 53 roku Po Bombach o 1:05 Herr Juarez odpowiedział :
Natomiast prawdziwemu heretykowi Winkowi nie jest potrzebna głowa, bo i tak jej nie używa! Dasz się więc namówić na małe urwanie głowy?
0 0
Dnia 05 czerwca 53 roku Po Bombach o 9:28 Pan Talerz odpowiedział :
Jak jej nie używa? A "Uranowe" jak ma w siebie wlewać hę?
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 11:55 major Radziecki odpowiedział :
Jak zwykle, przez dupę, tylko omyłkowo zazwyczaj zwaną głową u Winków.
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 21:14 Herr Juarez odpowiedział :
Ten czerwony wór herezji wyżej wyczerpał temat. Jeszcze jakieś pytania odnośnie Świętego Officjum drogi Talerzu?
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 22:23 major Radziecki odpowiedział :
Kiedy się zabijecie?
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 22:39 Pan Talerz odpowiedział :
Czy Inkwizytorzy mają na stanie ekwipunku tępe, rytualne żyletki?
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 22:43 Herr Juarez odpowiedział :
Żyletki wyszły z użycia dawno temu. Teraz używa się stępionych, rytualnych sztyletów, które po odpowiednim podgrzaniu świetnie radzą sobie z ludzką tkanką. Wchodzą jak w masło!
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 22:49 Pan Talerz odpowiedział :
Sam pamiętam że Inkwizytor Orzislav von Thorn-Todd zawsze miał pod ręką pudełeczko z zapasem żyletek. Wiem że seppuku dokonane za pomocą takowych trochę trwa, ale stępione, pordzewiałe sztylety mogą przenieść jakiegoś FEV'a czy cuś.
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 22:57 Herr Juarez odpowiedział :
No i to jest to czego dawniej brakowało. Co to za uciecha z cięcia się tępą żyletką skoro takie rany później się goją? A tak to masz szansę, że Ci jakiś higroskopijny pierdolniczek po ciele się przespaceruje i trzy dni miną zanim wyżre jelita żeby potem wyjść przez odbyt.
0 0
Dnia 09 czerwca 53 roku Po Bombach o 23:01 Pan Talerz odpowiedział :
W sumie to racja... Ale w sumie tradycja zobowiązuje do tego, aby Inwkizytorzy nosili żyletki. Chociażby w formie nieśmiertelników. Taki nieśmiertelnik o ostrych krawędziach może ich dodatkowo ranić!
0 0
Dnia 10 czerwca 53 roku Po Bombach o 17:28 Herr Juarez odpowiedział :
Może i racja? W końcu sztylet to dość duże cholerstwo, a żyletka nie dość, że mała to jeszcze jaka poręczna! Chyba czas powrócić do korzeni.
0 0
Dnia 15 czerwca 53 roku Po Bombach o 9:24 major Radziecki odpowiedział :
Smuteczek ta inkwi. Talerz pierdnie o czymś, to te smutne wypierdki w pancerzach skaczą do taktu jak bobry.
0 0
Strona 1 z 2 Do góry
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera