Śmietnik pośrodku drogi.

<z stojącego pośrodku drogi, stalowego kontenera co rusz wypadają mniejsze lub większe elementy maszyn, elektro zło i resztki niegdyś prężnie działających mechanizmów>

Gdzie to jest! Nic nie mogę znaleźć w tym burdelu!

<nagle z kontenera wyskakuje wielki jak stodoła, zielony supermutant w przypominającym namiot wojskowy płaszczu>

Czy ktoś mi może powiedzieć co się stało z moim bunkrem w Nuketown? i gdzie są moi bracia??

Talerz przyglądał się wściekłemu supermutakowi, który po latach tułaczki w końcu powrócił w rodzinne strony Nukecoast, gdzie znalazł tylko zgliszcza i żadnego z braci. Odpowiedzi postanowił szukać w Winktown, ponieważ zwykle wszystkie odpowiedzi można znaleźć w Perle Pustkowi o ile mocno się przyciśnie delikwenta do podłogi swoim cielskiem.
Teraz wściekły, przeszukiwał kontener z jakimś niedziałającym elektronicznym złomem, aby znaleźć chociaż jeden działający karabin energetyczny. No cóż, jeszcze w okolicach Bramy Pasterskiej, złodziej ukradli jego wyrzutnię rakiet. Teraz chciał się policzyć ze wszystkimi.

- Hmmmm... Podejrzewam że pewnie jakaś bomba wybuchła w Nuketown i ci zrównała bunkier z ziemią. A powtarzałem żebyście tam nie składowali atomówek w magazynach.

Batts, chyba coś znalazł, bo dało się słyszeć dźwięk przeładowywanej broni.

- A co do mutaków, to wiele z nich postanowiło powrócił na łono przyrody i przemienić się w takich zielonych Indian. Wiesz o co chodzi, wolność, jedność z naturą i te sprawy. Koniec z wojskowym drylem, powtarzali jak budowali pierwsze szałasy.

OFFTOP: Jak to się stało, że przegapiłem ten wątek? /OFFTOP

Po tym jak Batts wyszedł z kontenera, to zanim zdążył zastrzelić Talerza przechodzący bóbr wcisnął mu do ręki ulotkę:



Bóbr zwinął się, zanim ktoś zdążył go kopnąć. Batts dopiero po chwili zorientował się, że futrzak przy okazji zwinął mu giwerę, którą mutek dopiero co zdążył wyciągnąć z kontenera.