Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Bobry
major Radziecki - 18 maja 53 roku Po Bombach o 14:41

Wyprawa po sprzęt cz. IV

[justify]- Pierdolona strefa. - Radziecki otarł pot z czoła. - Kolejny dzień i nic. Osłabione trudnym terenem siły Radzieckiego powoli brnęły na północ - a przynajmniej tak się zdawało. Utrzymanie kierunku było tu sztuką. Nawet weterani ze Strażników Pustkowi, którzy dołączyli do milicji i popierali Radzieckiego miewali z tym problemy. Żaden sprzęt - kompasy itp. nie działał tak jak powinien. O elektronice nawet nie ma co wspominać. Labirynt skalistych wąwozów czasami przechodził w zwykłą pustynię, któa jednak była równie niebezpieczna. Czasami pojawiały się niespodziewane, punktowe ogniska radiacji o niezwykłym natężeniu, których nie zapowiadało cykanie liczników Geigera. Paru ludzi a nawet normalnie radiacjoodpornych ghuli się dosłownie usmażyło. Coś tu było nie tak nawet z najbardziej powszechnym elementem Pustkowi. Mimo tych problemów, Radziecki odniósł też kilka małych sukcesów. Odnaleźli kilka śladów Harolda - bardziej poszlakowych niż naprawdę utwierdzających, że są na właściwym tropie - i przynajmniej to pomagało utrzymać wysokie morale. Nadal jednak nie osiągnęli nic na tyle znaczacego, żeby wyprawa się opłacała. Pogrążony w tych ponurych myślach Radziecki postanowił zając się czymś bardziej pożytecznym - tj. wspinaniem się na krawędź wydmy, wzdłuż której poruszała się kolumna, aby rozejrzeć się po okolicy. Chwilę mu to zajęło, ale ledwie wszedł na wydmę, to go wcięło. Poniżej, zasłonięty wcześniej przez krawędź wydmy stał czołg. Ogromny i futurystyczny. Radziecki widział już kiedyś taki - na planach zostawionych przez Harolda. To był Bob. A przynajmniej ten "Bob", który oznaczał jego czołg. Radziecki siarczystym przekleństwem i wymownymi gestami zasygnalizował pozostałym, że coś znalazł. Widząc, że ruszają za nim sam ruszył w dół, ostrożnie zbliżając się do ogromnego czołgu. Wyglądał na opuszczony, ale na Pustkowiach, a szczególnie w Strefie to pojęcie było względne. Poluzował armatę w kaburze i wszedł przez uchylony właz do środka. Ostrożność, jakkolwiek uzasadniona, okazała się w tym wypadku zbędna. W środku było dużo piasku i tyle. No, może nie całkiem tyle. Czołg oddawał ewidentne pogrążanie się Harolda w szaleństwie. Ściany były pokryte napisami, które, bez zaskoczenia, brzmiały "BOB", powtarzane różnymi kolorami, stylami i wielkościami. Mocna psychodela. Radziecki wszedł do kokpitu. Tam, wzorem wszelkich dobrych opowieści, leżał dziennik. Radziecki przekartkował go szybko. Większość słów to BOB, oczywiście. Ale znalazł tam to, czego szukał - wzorem wszelkich opowieści na końcu dziennika. <[i]BOB bob bo BBoB bob ukresu sił. BOB się skończyło. niech to bob bob BOBb oB. Bob niedaleko. Republika BOB bob-tuż. Pójdę bobem. Tam jest bob do tego boba. Klucz do boba.Bobie, bob bob bo bbob. Iść na wschbob. BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB BOB[/i].>Obok dziennika leżała wyschnięta grudka czegoś gęstego i czarnego. To potwierdzało jego teorię... ... na pierwszy szelest za plecami Radziecki zgodnie z zasadą pustkowia odwrócił się i wypalił z dobytej armaty. Ścianę upackały czerwone resztki... kaprala Bobera. Radziecki mruknął do siebie: - To się nauczy nie skradać do dowódcy... - i już głośniej zawołał - Szeregowy Bober? Zza zakrętu korytarza wychynęła niepewnie głowa kolejnego bobra - Tttak? - Mianuję Cię kapralem. Przeszukać ten czołg kapralu. A następnie weźcie tą benzynę co jeszcze nam została i przelejcie do niego. Reszta pojazdów... te które jeszcze nam zostały - na hol. Jedziemy do Republiki Herbacianej. - Tak jest! Eeee... a ona nie zaginęła pod piaskami pustyni? - Tak mówią. Ale ktoś w końcu musi ją odginąć. Najwyższy, he he, czas.[/justify]
Udostępnij
Link
https://gov.pustkowia.org/prasa/Stara-Dobra-Wandea-Ludu-wersja-Postapo-23/Wyprawa-po-sprzet-cz-IV-224/
BBCode URL
[url]https://gov.pustkowia.org/prasa/Stara-Dobra-Wandea-Ludu-wersja-Postapo-23/Wyprawa-po-sprzet-cz-IV-224/[/url]
0 0
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera