Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Naprzód!
Herr Juarez - 31 maja 53 roku Po Bombach o 17:00

Ognista Krucjata - dzieje wojny o Juareza #Część II

[i]Najemna horda Wielkiego Mistrza wreszcie osiągnęła swój cel. [s]Szkaradni i niedożywieni[/s] Najwspanialsi i mężni wojownicy jakich widziały Pustkowia rozpoczęli swój marsz w głąb terytoriów należących do Gildii Łowców Niewolników aby ostatecznie pokonać heretyckie ścierwa pełzające po piaskach pustyni. Po dwudniowym przemarszu, pomimo narzekań żołnierzy na brak alkoholu i suszonych szczurów, Juarez dotarł do Las Vinkas. Miasto było ważnym ośrodkiem zaopatrzenia dla wojsk Gildii, dlatego też stanowiło pierwszorzędny cel dla armii Juareza. Późną nocą wojska pod wodzą Inkwizytora przeprowadziły szturm na miasto. Najemni wojownicy tyrenccy okazali się niezbyt imponującą siłą bojową w starciu z pospolitymi bojownikami Gildii. Ich szmelc... znaczy uzbrojenie, w wielu przypadkach okazało się nieskuteczne, a jednak przewaga liczebna najemnej armii swoje zrobiła. Dzięki taktyce "zwalania się kupą" na nieprzyjaciela, szturm na miasto zakończył się sukcesem, lecz także dotkliwymi stratami w szeregach Juareza. Las Vinkas skapitulowało, zaś Wielki Mistrz Juarez w geście szacunku wobec pokonanych postanowił ograniczyć się wyłącznie do gwałtów i kradzieży. Rezygnacja z podpaleń i publicznych egzekucji nieco popsuła mu humor, ale przecież co za dużo to nie zdrowo. Kiedy liczne hulanki i rytualne orgie w Las Vinkas dobiegły końca, wojska Inkwizytora skierowały się na linię frontu rozciągającą się od północy Pustkowi, aż do Trashburga na południu. To właśnie wtedy, podczas tego wielkiego przemarszu, do siedziby Inkwizycji dotarła wieść o odnalezieniu się Wielkiego Mistrza. Sztab Świętego Officjum natychmiast wysłał gońca do Wawelberga z wiadomością o zbliżających się posiłkach. Inkwizycja szykowała się do kolejnej, żmudnej ofensywy... [br] [center][img]http://gencept.com/wp-content/uploads/2011/07/Cry-of-the-apocalypse.jpg[/img][/center] [br] Minął prawie tydzień. Zdradliwe piaski Wielkich Wydm znacznie uszczupliły szeregi tyrenckich najemników, którzy nie przyzwyczajeni do upałów, anomalii i burz piaskowych padali jeden za drugim. Problem dla Juareza stanowiły także grupy mutantów rozsianych po całej pustyni, które nękały flanki armii Inkwizytora. Mimo tak ciężkich warunków w końcu udało im się dotrzeć na tyły pozycji Łowców Niewolników. Z racji, że trwająca wojna od dłuższego czasu była wojną pozycyjną, bojownicy Gildii świetnie się okopali. Schrony wzmacniane pordzewiałym żelastwem, barykady ułożone ze zdemontowanych szyn kolejowych oraz patrolujące samochody pancerne własnej roboty naprawdę robiły wrażenie. Juarez wiedział, że jego zdziesiątkowane i cuchnące "oddziały" nie dadzą rady choćby drasnąć pozycji obronnych wroga. Wysłał więc pojmanego w Las Vinkas bobra imieniem Gofer z wiadomością do Wawelberga. Miał on niezauważony przedrzeć się przez linie Łowców i przekazać Czarnym Legionom skórzaną teczkę z rozkazami. Oczywiście jak przewidywał Inkwizytor coś musiało pójść nie tak... Bóbr-posłaniec zabłądziwszy w fortyfikacjach wszedł do jednego z namiotów nieprzyjaciela. Niskie, włochate stworzenie natychmiast zwróciło uwagę Łowców, którzy w jednej chwili pochwycili Gofera z zamiarem wypatroszenia go. Jeden z obecnych wtedy Łowców zwrócił uwagę na podniszczoną teczkę leżącą na ziemi. Z jej wnętrza dobiegało tykanie. Wolne, rytmiczne... tik tak. Już miał się pochylić i sprawdzić jej zawartość kiedy nagle BUM!!! Na lewym skrzydle linii obronnej pojawiła się potężna kula ognia. Okoliczne umocnienia zostały rozniesione po najbliższej okolicy, a osoby przebywające najbliżej strefy wybuchu zamieniły się w stertę spalonych zwłok. Wielki Mistrz obserwujący całe to zdarzenie ze szczytu pustynnego wzniesienia, aż się uśmiechnął. To był znak. Znak, na który czekał Wawelberg i podległe mu legiony. W ciągu niecałej godziny Inkwizycja związała walką bojowników Gildii. W ruch szło wszystko czym można było odesłać kogoś na tamten świat. Stalowe pręty, młoty, miotacze ognia, shiskebaby, przestarzałe karabiny, a nawet szczątki nieprzyjaciół. Praktycznie wszystko co było pod ręką stanowiło broń mogącą przybliżyć daną frakcję do zwycięstwa. Walki trwały cały dzień. Dzięki elementowi zaskoczenia wojska Inkwizycji zdobyły ogromną przewagę co stanowiło główny fundament ich zwycięstwa. Pobici i pozbawieni dostaw zaopatrzenia Łowcy Niewolników wycofali się za Wielkie Wydmy w kierunku spustoszonego Las Vinkas. Ognista Krucjata zakończyła się sukcesem. Niestety wszystko miało swój skutek uboczny... Rozszalałe niedobitki tyrenckich najemników nakarmione bitewnym szałem rozpierzchły się po całym obszarze dawnej Mudy i wschodniej części Wielkich Wydm. Juarez próbował nad nimi zapanować jednak bezskutecznie. Stwierdziwszy, że teraz jest to problem Gildii, Winków i reszty frakcji udał się w drogę powrotną do Inkwizytorium aby po tak długim czasie ponownie zasiąść na żelaznym tronie jako przywódca Zakonu Płonącego Miecza.[/i]
Udostępnij
Link
https://gov.pustkowia.org/prasa/Imperium-Inquisitorium-13/Ognista-Krucjata-dzieje-wojny-o-Juareza-Czesc-II-228/
BBCode URL
[url]https://gov.pustkowia.org/prasa/Imperium-Inquisitorium-13/Ognista-Krucjata-dzieje-wojny-o-Juareza-Czesc-II-228/[/url]
0 0
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera