Cytuj
Ehh kolejny co przybył, zobaczył i zaginął...
Swojego czasu myślałem, czy by budżetu państwa nie zasilać w taki sposób. Jakiś bakłażan przyjeżdża na Pustkowia, bo wykupił wycieczkę w jednym z tych nowomodnych biur podróży. Safari z polowaniem na mutanty. A potem aranżujemy porwanie gościa przez jakiś gang lub klan mutantów i do rodziny porwanego wysyłamy żądanie zapłacenia okupu. Jak zapłacą, to super, jak nie zapłacą to mamy kolację. Co Wy na to?