Dnia 13 sierpnia 55 roku Po Bombach o 0:11 Numer 24 rozpoczął dyskusję pisząc:
22:30 Maszt radiowy, Małe Kubanosy, Winktown
Spokojna noc zapadła nad miastem. Wreszcie można było spokojnie pomyśleć nad sprawami ważnymi. Ciemność rozświetlana przez nieliczne lampy i dworzec gdzie przebiegał właśnie przeładunek towaru.
Cisza przerywana była szumem radia. W wieży przebywały 3 osoby: Numer 24 oraz dwóch Strażników Pustkowii. Jeden starał się naprawć radio nieużywane od czasów Kongresu Orientyki, drugi z karabinem stał na zewnątrz budynku omiatając wzrokiem ulice skąpane w ciemności. Nagle straźnik dostrzega dwa zbliżające się kształty. Głośnym ,,Kto tam!" zaalarmował von Rainera. Podchodząc do wyjścia sięgając do kabury usłyszał z daleka ,,Ostrich z towarzyszem."
- co się tak czaicie, żołnierzu?! Kto jest z wami? - lekko poddenerwowany spytał Rainer.
- baterie w latarce siadły a to znawca prawa na stopniu krajowym.
- chodźcie i zdajcie raport. - po chwili wymamrotał - prawo, i to krajowe, na puskowiach...
W budynku Rainer usiadł przy stole na którym były rozłożone mapy i dwa listy.
- no więc? Czego dowiedziałeś się w Ratuszu?
- Generał Von Teller nie zamierza dodać nam więcej ludzi. Nie wyjawił też lokalizacji ruin Zelei. - jednym tchem zdał raport Ostrich
- nie zajmiemy stolicy Hegemoni mając 20 ludzi plus kilkudziesięciu War Boyzów.
- nie jest tak źle. Dlatego zaprosiłem tu mego znajomego.
Nieznajomy usiadł przy stole i rozpoczoł swój wywód.
- Strażnicy Pustkowi to organizacja obronna podlegająca rozkazom Prezydenta Pustkowii. Wasze działania mogłoby zostać odebrane jako próbę poszeżenia wpływów von Tellera. Dla watażków oznaczałoby to próbę zjednoczenia Winktown pod władzą Prezydenta co byłoby jednoznaczne z likwidacją ich frakcji. To z kolei stałoby się zażewiem wojny domowej Strażnicy - reszta. Dlatego odradzam podjęcie agresywnych kroków wobec Hegemonii przez waszyh ludzi.
Po chwili ciszy Rainera z zamyślenia wyrwał Radiowiec. - szefie, melduje że radio zostało naprawione.
24 zaczął pisać. Po chwili wstał i podał to żołnierzowi mówiąca - ustaw to na tą częstotliwość i nawiąż łączność z Siczą Jereth. - Następnie odwrócił się do gościa.
- dziękuję. Jest pan wolny. - prawnik wyszedł przed budynek.
- Ostrich! - Rainer podając dwie koperty rzekł - idź na dworzec i podaj kolejarzom tą kopertę. Następenie pójdź do obozu nomadów i podaj tą człowiekowi zwanemu Hayha.
- szefie a co z...
- wykonać! - Ostrich zasalutował i wyszedł. Po chwili zniknął za ścianą budynku dworca. ,,Czas udać się na spoczynek" pomyślał Numer 24.
- Kapter, wyłączaj to, wracamy do koszar.
Całą drogę Rainerowi głowę zaprzątała jedna myśl. ,,Jak zająć Nuketown nie wszczynając wojny domowej?"
Offtop:
Temat z narracją w stylu ,,Pewnego razu w bu... barze" i ,,Lata walk ulicznych". Offtop/
Spokojna noc zapadła nad miastem. Wreszcie można było spokojnie pomyśleć nad sprawami ważnymi. Ciemność rozświetlana przez nieliczne lampy i dworzec gdzie przebiegał właśnie przeładunek towaru.
Cisza przerywana była szumem radia. W wieży przebywały 3 osoby: Numer 24 oraz dwóch Strażników Pustkowii. Jeden starał się naprawć radio nieużywane od czasów Kongresu Orientyki, drugi z karabinem stał na zewnątrz budynku omiatając wzrokiem ulice skąpane w ciemności. Nagle straźnik dostrzega dwa zbliżające się kształty. Głośnym ,,Kto tam!" zaalarmował von Rainera. Podchodząc do wyjścia sięgając do kabury usłyszał z daleka ,,Ostrich z towarzyszem."
- co się tak czaicie, żołnierzu?! Kto jest z wami? - lekko poddenerwowany spytał Rainer.
- baterie w latarce siadły a to znawca prawa na stopniu krajowym.
- chodźcie i zdajcie raport. - po chwili wymamrotał - prawo, i to krajowe, na puskowiach...
W budynku Rainer usiadł przy stole na którym były rozłożone mapy i dwa listy.
- no więc? Czego dowiedziałeś się w Ratuszu?
- Generał Von Teller nie zamierza dodać nam więcej ludzi. Nie wyjawił też lokalizacji ruin Zelei. - jednym tchem zdał raport Ostrich
- nie zajmiemy stolicy Hegemoni mając 20 ludzi plus kilkudziesięciu War Boyzów.
- nie jest tak źle. Dlatego zaprosiłem tu mego znajomego.
Nieznajomy usiadł przy stole i rozpoczoł swój wywód.
- Strażnicy Pustkowi to organizacja obronna podlegająca rozkazom Prezydenta Pustkowii. Wasze działania mogłoby zostać odebrane jako próbę poszeżenia wpływów von Tellera. Dla watażków oznaczałoby to próbę zjednoczenia Winktown pod władzą Prezydenta co byłoby jednoznaczne z likwidacją ich frakcji. To z kolei stałoby się zażewiem wojny domowej Strażnicy - reszta. Dlatego odradzam podjęcie agresywnych kroków wobec Hegemonii przez waszyh ludzi.
Po chwili ciszy Rainera z zamyślenia wyrwał Radiowiec. - szefie, melduje że radio zostało naprawione.
24 zaczął pisać. Po chwili wstał i podał to żołnierzowi mówiąca - ustaw to na tą częstotliwość i nawiąż łączność z Siczą Jereth. - Następnie odwrócił się do gościa.
- dziękuję. Jest pan wolny. - prawnik wyszedł przed budynek.
- Ostrich! - Rainer podając dwie koperty rzekł - idź na dworzec i podaj kolejarzom tą kopertę. Następenie pójdź do obozu nomadów i podaj tą człowiekowi zwanemu Hayha.
- szefie a co z...
- wykonać! - Ostrich zasalutował i wyszedł. Po chwili zniknął za ścianą budynku dworca. ,,Czas udać się na spoczynek" pomyślał Numer 24.
- Kapter, wyłączaj to, wracamy do koszar.
Całą drogę Rainerowi głowę zaprzątała jedna myśl. ,,Jak zająć Nuketown nie wszczynając wojny domowej?"
Offtop:
Temat z narracją w stylu ,,Pewnego razu w bu... barze" i ,,Lata walk ulicznych". Offtop/