Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Juarez

Chylę czoła!

Dnia 03 września 52 roku Po Bombach o 21:40 Mary Bloody rozpoczęła dyskusję pisząc:
Wielka chmura pyłu spowiła ścieżkę za fabryką. Z nieba spadł duży, dziwny, przypominał statek kosmiczny. Gdy kurz nieco opadł, ukazały się jakieś kształty. To były drzwi! Można się było o tym przekonać w momencie, w którym się otworzyły. Wyszła z nich kobieta. Rude loki falowały na równi z falującym biustem. Nagle... potknęła się! Chciała spojrzeć w dół, by zobaczyć przyczynę potknięcia. Niestety, obfite cycki zasłoniły jej widok.

No cóż. To pewnie potknęłam się przez swoją zajebistość! Skromnie pomyślała. Wyprostowała się, wciągnęła w płuca sporą dawkę pseudopowietrza. Rozglądnęła się dookoła.

Jest tu ktoś? Nadstawiła policzek, czekając na słodki cmok zimnej maski przeciwpyłowej.
0 0

Odpowiedzi (9)

Na dół Strona 1 z 1
Dnia 04 września 52 roku Po Bombach o 0:51 Pan Talerz odpowiedział :
Talerz stał z rozdziawioną gębą (której oczywiście nie było widać spod maski przeciwgazowej) przed niewiastą która spadła z nieba w czymś co wyglądało na metalową beczkę, tylko dużo większą. Zajmował się akurat znoszeniem gruzu na kupę zza jedną z miejskich fabryk.
Że przybyszka była prawdopodobnie kobietą, świadczyły ogromne bimbałki jakie ta posiadała, opięte czarnym materiałem. I do tego ruda jeszcze.

- Eeeeeaaaaaaeeee! - Ceramiczny opuścił sobie na stopę kawał gruzu z wrażenia.

Z powodu niedoboru krwi w mózgu, Porcelanowy zachwiał się i upadł na ziemię.
To pewnie jakaś fatamorgana. Nie pamiętam już kiedy w Winktown widziano prawdziwą kobietę...

I zemdlał.
0 0
Dnia 06 września 52 roku Po Bombach o 12:38 Iwan odpowiedział :
Właśnie w momencie, kiedy Talerz mdlał, w pobliżu przechodził jeden z robotów serwisowych RS-1 Techrzeszy. Czujniki optyczne przeanalizowały całą sytuację, a HUD maszyny zakomunikował:
Dwa obiekty w polu widzenia - Otto von Teller, obiekt nieznany.
Otto von Teller - mężczyzna, przywódca Wolnego Miasta Winktown, stan utraty przytomności.
Obiekt nieznany - kobieta, stanowisko nieznane, stan przytomności.

Komunikat został przesłany do Oberkommando des Techreiches, gdzie został przeczytany przez Führera Techrzeszy. Ten postanowił połączyć się z maszyną serwisową i objąć nad nią kontrolę. Robot podszedł do nowo przybyłej kobiety i przemówił głosem Führera:
- Witam w Winktown, miejscu degeneracji i pijaństwa. Cóż tak piękna przedstawicielka płci żeńskiej robi w tym plugawym miejscu? Od razu uprzedzam, że przebywanie tu może być szkodliwe dla Panienki, ponieważ panuje tu płeć męska, która dawno kobiety nie widziała. Dlatego proponuję przenieść się do Techrzeszy. Tam Panience włos z głowy nie spadnie. Jednocześnie oferuję wykonanie biotransferu, który wzmocni ciało i umysł Panienki mechanicznymi częściami.
Na znak powitania maszyna wyciągnęła swoją "dłoń" w kierunku przybyszki.
0 0
Dnia 06 września 52 roku Po Bombach o 13:38 Pan Talerz odpowiedział :
Talerz odzyskał przytomność w momencie, kiedy robot Techrzeszy proponował Rudej transfer do postaci nieco mniej ponętnej, a na pewno bardziej sztucznej. Zerwał się od razu z ziemi z zamiarem wygłoszenia protestu.
- Nie będziesz Rudej sztucznych implantów cycków instalował Ty przebrzydła puszko złomu! -Porcelanowy odwrócił się w kierunku zaskoczonej przybyszki. - On ci obieca wieczne życie, brak chorób i zmarszczek. To bujda na resorach! Chcesz wyglądać jak on? - Talerz pokazał palcem na robota.
Pytanie zawisło w powietrzu.
[br]
Tak wygląda robot serwisowy typu RS-1


Niewątpliwie, wątpliwej urody
0 0
Dnia 07 września 52 roku Po Bombach o 0:59 major Radziecki odpowiedział :
Wandejski patrol zameldował o zajściu do centrali. Tow. Radziecki machnął ręką i wrócił do polerowania lufy swojej broni w towarzystwie adiutanta.
0 0
Dnia 07 września 52 roku Po Bombach o 16:45 Herr Juarez odpowiedział :
Offtop: Ruda chyba się nieco spłoszyła gdy ujrzała Wasze facjaty wychodząc ze statku :D
0 0
Dnia 11 września 52 roku Po Bombach o 10:58 Mary Bloody odpowiedziała :
Mary dokończyła pić zimne uranowe. Kilku śmiałków zdecydowało się postawić jej tą przyjemność. Ciekawe, czy to bezinteresownie, czy w zamian będą chcieli, żeby im też coś postawić.

Dziwni tubylcy zaskoczyli ją.

- Tak tu witacie nowych? Mówiąc, że nie pasują i sobie nie poradzą?

Wciągnęła w płuca sporą dawkę gazu. Efekt uzyskała natychmiast! Zakładanie maski nie wchodziło. Środki bezpieczeństwa są dla słabych! Powiedziawszy to, pociągnęła usta czerwoną szminką.

- Juarezie! Patrzę na Ciebie... zdajesz się być taki blady! Poddałeś się transformacji?

Mary przeszła kilka kroków dalej. W stronę robota. Uścisnęła wyciągniętą rękę. Metalowy uścisk był zimny, ale stanowczy!

- Zero zmarszczek, wieczna młodość... kuszące. Der Führer, rozwiń temat biotransformacji! Czy... moje kształty nie ulegną degradacji?!
0 0
Dnia 12 września 52 roku Po Bombach o 14:16 Herr Juarez odpowiedział :
Cytuj
- Juarezie! Patrzę na Ciebie... zdajesz się być taki blady! Poddałeś się transformacji?


Inkwizytor spojrzał na nią zimnym wzrokiem.

- Transformacji? Heretyckie techniki mnie nie kręcą. Prędzej dokonam na sobie samospalenia niż stanę się wiecznie rdzewiejącą puszką! - powiedział podniesionym głosem po czym uśmiechnął się dziwnie...

- A co byś powiedziała na wstąpienie w szeregi Zakonu Płonącego Miecza? - tym razem głos był spokojny, a Juarez patrzał jej prosto w oczy.
- Widzę w Tobie jakąś przerażającą ciągotę do sadyzmu... Mógłbym nawet rzec, że masz w sobie ogromną chęć nieposkromionego mordu. Są one głęboko ukryte, ale jeżeli poddać by Cię odpowiedniemu treningowi to te pragnienia mogłyby ujrzeć światło dzienne.

Mary stała zaciekawiona i wpatrywała się w okaleczoną twarz Inkwizytora.

- Widzę też coś jeszcze... Jakieś diabelskie pragnienie. No, ale to już jest temat do rozmów po 23.00. - po tych słowach Juarez zaśmiał się pod nosem i zapalił swojego ulubionego papierosa marki "Kaiser".
0 0
Dnia 13 września 52 roku Po Bombach o 0:09 Iwan odpowiedział :
Maszyna odpowiedziała od razu po tym, jak von Maikowski skończył swoją kwestię.
Oczywiście, że tak piękne kształty nie ulegną degradacji. Moje roboty osiągnęły perfekcję w modyfikowaniu ludzi. Przede wszystkim biotransfer spowoduje polepszenie człowieka. Myśli, siła, to wszystko ulegnie znacznej poprawie. No i oczywiście - życie wieczne. Któż by nie chciał doznać zaszczytu wiecznego żywota?
0 0
Dnia 16 września 52 roku Po Bombach o 0:48 major Radziecki odpowiedział :
Radziecki (z pięknie wypolerowanym gnatem przy pasie) spojrzał na scenkę rodzajową, która rozgrywała się na ulicy. Robot i Majkowski smażyli cholewki, sprzeczając się co do wyższości swoich organizacji. Obok stał również Talerz, który chyba chciał brać udział w dyskusji, ale zagapił się w dekolt rozmówczyni i tylko tak stał, z otwartymi ustami...

- No do kurwy nędzy! - rozdarł się Radziecki - Co to kurwa jest, dwór królika Skarlandu i konkurs na dżentelchamstwo?! - strzelił w łeb Talerza i poprawił (przy dwóch brzdęknięciach o metal) w stosunku do Majkowskiego i robota aktualnie zajmowanego przez firera. - Jazda mie tu do roboty, skurwle!

Po tym jak trzech bumelantów zniknęło za zakrętęm i został po nich tylko kurz, Radziecki obrócił się do sprawczyni całego zamieszania. - Te, nowa, tu się pracuje, a nie tylko wygląda. - wcisnął jej naręcze narzędzi - Idź, postaw parę domków czy innych budek.

Gdy odchodziła, nieco zagubiona, zawołał za nią jeszcze - I ogarnij się z tymi bimbałami, bo ta banda pajaców całe miasto zaślini, jak będziesz tak paradowała.
0 0
Strona 1 z 1 Do góry
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera