Dnia 03 września 52 roku Po Bombach o 21:40 Mary Bloody rozpoczęła dyskusję pisząc:
Wielka chmura pyłu spowiła ścieżkę za fabryką. Z nieba spadł duży, dziwny, przypominał statek kosmiczny. Gdy kurz nieco opadł, ukazały się jakieś kształty. To były drzwi! Można się było o tym przekonać w momencie, w którym się otworzyły. Wyszła z nich kobieta. Rude loki falowały na równi z falującym biustem. Nagle... potknęła się! Chciała spojrzeć w dół, by zobaczyć przyczynę potknięcia. Niestety, obfite cycki zasłoniły jej widok.
No cóż. To pewnie potknęłam się przez swoją zajebistość! Skromnie pomyślała. Wyprostowała się, wciągnęła w płuca sporą dawkę pseudopowietrza. Rozglądnęła się dookoła.
Jest tu ktoś? Nadstawiła policzek, czekając na słodki cmok zimnej maski przeciwpyłowej.
No cóż. To pewnie potknęłam się przez swoją zajebistość! Skromnie pomyślała. Wyprostowała się, wciągnęła w płuca sporą dawkę pseudopowietrza. Rozglądnęła się dookoła.
Jest tu ktoś? Nadstawiła policzek, czekając na słodki cmok zimnej maski przeciwpyłowej.