Zielone Wyspy - co robić?

Towarzysze Radioaktywni,

Mam zagwozdkę i chcę ją rozwiązać - co robimy z Zielonymi Wyspami? u doktorka Witta są na mapie ogólnej, u nas na mapkach nie są uwzględniane. Trzeba podjąć decyzję co z nimi robimy - czy je wprowadzamy na mapę wewnętrzną, czy piszemy do Witta, żeby je wymazał z ogólnej.

Są potrzebne? Nie są? Jak sądzicie?

W jakim sensie? Zamierzasz utworzyć jakąś frakcję piratów? Coś wspominałeś kiedyś na temat organizacji marynarki wojennej Pustkowi...

Byłoby to ukryte źródło dochodów Kliki. Oczywiście, pewien procent trafiałby do ,,skarbu państwa" jak to można określić słój na pański biurku. Zajmowałaby się handlowaniem tego co u nas legalne (tj. niewolnikami i narkotykami) a za granicą nie do końca.
Marynarka wojenna służyłaby tylko i wyłącznie do patrolowania wód terytorialnych Winktown aby nie powtórzyła się taka sytuacja jak z Czarnym Admirałem. Właśnie, czy Emeryk Langer ujawnił swoją lokalizację?

Nie wiadomo, gdzie Czarny Admirał aktualnie przebywa.

Sugeruję utworzenie kolejnej grupy: Piratów z Pustkowi, która nie tylko szmuglowałaby towary w innych krajach zakazane, ale również mogła napadać na statki celem zdobycia rzeczy przydatnych w naszym kraju. Grupa mogłaby działać pod egidą Kompani Handlowej Winków i mogłaby dostać pod zarząd Wyspy Zielone. Oczywiście, jesteśmy zbyt słabi aby się rozdrabniać, więc musiałbyś również zajmować się obroną wód terytorialnych Pustkowi jako Admirał marynarki wojennej. Co Ty na to Numerze?

Numer 24, a czy 2 frakcje to nie za dużo dla ciebie? Jak będziesz jednocześnie strażnikiem pustkowi i kapitanem piratów pokroju rudobrody, czarnobrody czy radioaktywnobrody?

Przecież jest to niemożliwe bo by musiał i patrolować różnych miast pustkowi, a i tak by się nie wyrobił, nawet jadąc jeepem czy innym pojazdem i szybko wejść na pokład statku do zielonej wyspy i oczywiście wcześniej mając szczęście że roboty co atakują też siebie, ale i kogoś jak zauważą(czyli jednym słowem-są niekontrolowane) lub komuniści co też mają pare fajnych zabaweczek z tego co wiem. Nawet jakby jakimś cudem to przeżył, to i tak pewnie by musiał chyba skoczyć jak Spider-Man, by dostać się na pokład statku piratów, w którym byłby kapitanem.

Rozumiałbym zmianę frakcji, bo w końcu każdego kiedyś może(nie musi) znudzić frakcja, ale żeby być w 2 frakcjach jednocześnie? To kpina jakaś.

Nie zamierzam tworzuć nowej frakcji. Fabularnie nie dowodziłbym tymi okrętami. Siedziałbym w Nuketown lub Winktown popijając uranowe. Działania przemytnicze byłyby organizowane w ramach Kliki z Nuketown.

Miło, że ktoś jeszcze pamięta o mojej akcji na platformie Atlantis.

Nikt poza mną jak na razie nie wie, jaka jest moja aktualna lokalizacja ;)

Admirale, czy zamierzasz kontynuować swój drobny projekt?

Talerz, chyba ja, profesorek, Numer 24 i ty ożywiliśmy pustkowia, bo nagle wyłaniają się przywódcy frakcji-Iwan, Czarny Admirał. Brakuje tylko Juareza, a kto wie może się pojawi?


Czyżby mikronacje zaczęły bardziej tętnić życiem? Czy to tylko chwilowe podciągnięcie, tak jak włączenie nitra w samcochodzie?

Hmmm... po kampani z Nuketown trzeba się będzie zająć czymś nowym aby utrzymać tą aktywność na poziomie. Łowco zadawani ci już to pytanie ale powtórzę - co zrobisz gdy wybijesz wszystkie zombie?

To tajne informacje póki co. Ale mogę powiedzieć że frakcja nie zniknie.

Może kiedyś... Choć jeżelibym się miał w przyszłości podjąć jakiegoś projektu tutaj, to raczej będzie to nowy projekt, niźli kontynuacja Twierdzy Bogów.

To może chociaż herr przybliży nam o co chodziło w tym całym projekcie?

Nie lepiej zatopić te wyspy? Jak nikt ich nie chce, to jedyny normalny sposób. Mogę je też przejąć, ale właśnie rozmontowałem moje biedne statki :/

A na co Ci te wyspy? Jeszcze mi tu jakąś republikę utworzysz, czy co...

O nie kolejny roszczeniowiec.