Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej.
Zaloguj się
?

Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Zaloguj się
?
Zamieszkaj
Zdecydowałeś(aś) się zamieszkać na Pustkowiach Winków? Świetnie!
Rejestracja
Kot w kosmosie

Konflikt z Hegemonią

Dnia 13 sierpnia 55 roku Po Bombach o 0:11 Numer 24 rozpoczął dyskusję pisząc:
22:30 Maszt radiowy, Małe Kubanosy, Winktown
Spokojna noc zapadła nad miastem. Wreszcie można było spokojnie pomyśleć nad sprawami ważnymi. Ciemność rozświetlana przez nieliczne lampy i dworzec gdzie przebiegał właśnie przeładunek towaru.
Cisza przerywana była szumem radia. W wieży przebywały 3 osoby: Numer 24 oraz dwóch Strażników Pustkowii. Jeden starał się naprawć radio nieużywane od czasów Kongresu Orientyki, drugi z karabinem stał na zewnątrz budynku omiatając wzrokiem ulice skąpane w ciemności. Nagle straźnik dostrzega dwa zbliżające się kształty. Głośnym ,,Kto tam!" zaalarmował von Rainera. Podchodząc do wyjścia sięgając do kabury usłyszał z daleka ,,Ostrich z towarzyszem."
- co się tak czaicie, żołnierzu?! Kto jest z wami? - lekko poddenerwowany spytał Rainer.
- baterie w latarce siadły a to znawca prawa na stopniu krajowym.
- chodźcie i zdajcie raport. - po chwili wymamrotał - prawo, i to krajowe, na puskowiach...
W budynku Rainer usiadł przy stole na którym były rozłożone mapy i dwa listy.
- no więc? Czego dowiedziałeś się w Ratuszu?
- Generał Von Teller nie zamierza dodać nam więcej ludzi. Nie wyjawił też lokalizacji ruin Zelei. - jednym tchem zdał raport Ostrich
- nie zajmiemy stolicy Hegemoni mając 20 ludzi plus kilkudziesięciu War Boyzów.
- nie jest tak źle. Dlatego zaprosiłem tu mego znajomego.
Nieznajomy usiadł przy stole i rozpoczoł swój wywód.
- Strażnicy Pustkowi to organizacja obronna podlegająca rozkazom Prezydenta Pustkowii. Wasze działania mogłoby zostać odebrane jako próbę poszeżenia wpływów von Tellera. Dla watażków oznaczałoby to próbę zjednoczenia Winktown pod władzą Prezydenta co byłoby jednoznaczne z likwidacją ich frakcji. To z kolei stałoby się zażewiem wojny domowej Strażnicy - reszta. Dlatego odradzam podjęcie agresywnych kroków wobec Hegemonii przez waszyh ludzi.
Po chwili ciszy Rainera z zamyślenia wyrwał Radiowiec. - szefie, melduje że radio zostało naprawione.
24 zaczął pisać. Po chwili wstał i podał to żołnierzowi mówiąca - ustaw to na tą częstotliwość i nawiąż łączność z Siczą Jereth. - Następnie odwrócił się do gościa.
- dziękuję. Jest pan wolny. - prawnik wyszedł przed budynek.
- Ostrich! - Rainer podając dwie koperty rzekł - idź na dworzec i podaj kolejarzom tą kopertę. Następenie pójdź do obozu nomadów i podaj tą człowiekowi zwanemu Hayha.
- szefie a co z...
- wykonać! - Ostrich zasalutował i wyszedł. Po chwili zniknął za ścianą budynku dworca. ,,Czas udać się na spoczynek" pomyślał Numer 24.
- Kapter, wyłączaj to, wracamy do koszar.
Całą drogę Rainerowi głowę zaprzątała jedna myśl. ,,Jak zająć Nuketown nie wszczynając wojny domowej?"

Offtop:
Temat z narracją w stylu ,,Pewnego razu w bu... barze" i ,,Lata walk ulicznych". Offtop/
0 0

Odpowiedzi (32)

Na dół Strona 2 z 3
Dnia 15 sierpnia 55 roku Po Bombach o 17:42 Zakapturzony Wesołek odpowiedział :
Dobrze skoro są w metrze, to w takim razie można bombardować. Tylko no a co z przywódcą mutaków i tymi najbardziej inteligentymi mutakami? Bo o ile wszystkie zombie prócz przywódcy którego zabiłem są bezmózgie, tam elita mutaków jednak używa trochę mózgu i
podejrzewam że nie będą idiotami i będą szli prosto z uśmiechniętą twarzą na cel karabinów.
Wprawdzie pewnie jest tych elitarnych niewiele, jednak mimo wszystko na nich bym uważał.

Dlatego proponuje by ktoś kto zna się na mutakach z waszej grupy Numer 24, znalazł by sobie
miejsce do ukrycia i jak posiada snajperkę, to z niej strzelać w mutaki, a jak nie, to niech pożyczy ten starodawny karabin austriacki. I niech nie strzela od razu w elitarnego mutaka byle jakiego, tylko niech wyczeka trochę, to może i przywódca się wyłoni. I ja ewentualnie w razie zabicia wszystkich zombie, mogę chronić dostępu do kryjówki strzelca z waszej grupy Numer 24, co się na mutakach najbardziej zna.

Co do klanów ,,Piętaszków"-wasz plan działania mi się podoba. Dlatego myślę że tu nic nie trzeba dodawać.
0 0
Dnia 15 sierpnia 55 roku Po Bombach o 17:48 Numer 24 odpowiedział :
- I to jest plan. Więc co kończymy spotkanie? - Odpowiedział Rainer.
- Mi tam pasuje. - rzekł kolejarz.
- my wiemy co robić. Od razu zaczniemy rozróbę - dopowiedział szef Pientaszków.
- To my zostaniemy 2 dni w Jareth i się doszkolimy w taktyce. Gdyby zaszły jakieś zmiany poinformujemy was radiem. - powiedział Rainer do Łowcy.

Offtop:
W międzyczasie ktoś założył konto Hegemona XD
Offtop/
0 0
Dnia 15 sierpnia 55 roku Po Bombach o 17:52 Zakapturzony Wesołek odpowiedział :
PS.wiem i to bardzo dziwne. Podejrzewam że ktoś sobie założył multikonto(ewentualnie Zombiakov w końcu się dowiedział że zabarykadowałem motocyklami Hegemonię, to uznał że zmieni fach i z pomocy zombiakom, to z bombowca wyleci, trafi do Nuketown i zamieni się
w Hegemona Mutaków). Innego wytłumaczenia nie ma.
0 0
Dnia 17 sierpnia 55 roku Po Bombach o 19:23 Numer 24 odpowiedział :
18:00 Sicz Jareth
Po dwóch dniach ̶o̶p̶i̶e̶r̶d̶a̶l̶a̶n̶i̶a̶ ̶s̶i̶ę̶ intensywnego treningu w dziedzinie budowy fortyfikacji polowych, obsługi broni powtarzalnej, białej, maszynowej i artylerii nadszedł czas wymarszu. W sumie do dyspozycji mieliśmy:
- 42 Strażników Pustkowii (Grupa Rainera i samochody z Motown),
- 70 nomadyjskich wojowników,
- 20 kolejarzy,
- 25 członków Klanu Piętaszków,
I tak zorganizowany konwój wyruszył w kierunku Nuketown. Plan był prosty: dotrzeć pod miasto w środku nocy i nim wstanie dzień zbudować mały obóz złożony z namiotów, okopów wokół oraz stanowiska artyleryjskiego. Następnie wyczekiwać na wiadomość od Łowców oznaczającą że są w okolicy.
0 0
Dnia 17 sierpnia 55 roku Po Bombach o 23:30 Zakapturzony Wesołek odpowiedział :
Jak mówiłem, jutro będziemy gotowi. Z naszego składu będę:
-Ja
-Majster Czuchra
-Doświadczony Łowca Pierdzibąk

Reszta mieszkańców San Romero(czyt.Kamiljan), zostanie w tym mieście.

Także jutro z rana już przybędziemy. I pomożemy wam w akcji, zabijając wszystkie zombie jakie napotkamy w tej kampanii(i mutaki też).
0 0
Dnia 18 sierpnia 55 roku Po Bombach o 11:38 Zakapturzony Wesołek odpowiedział :
I tak dotarliśmy na miejsce.

Nagle zauważyliśmy że wszyscy członkowie z klanu ,,Piętaszków", uciekli!!

Wtedy ryknąłem do nich wysiadając z Jeepa ,,Oszuści!!".
Mimo że oni zwali, nie było czasu i czekaliśmy tylko aż te armaty rozpoczną bombardowanie Nuketown!

Naszymi zadaniami było tak:
-Ja i Pierdzibąk mamy wybić wszystkie zombie z pobliskich okolic Nuketown
-Majster Czuchra ma nam zapewniam wsparcie techniczne.
-Następnie Pierdzibąk miał się zająć resztą zombie w samym Nuketown
-A ja iść po drodze zabijając kilka mutaków i kilkanaście zombie do kryjówki najlepszego strzelca z grupy Strażników Pustkowii.
-Po dojściu go chronić wejście do kryjówki przed zombiakami i mutakami.
-Po zakończeniu przez tego strzelca operacji ,,zabić elitę i szychę mutaków", zabić resztki mutaków i zombie co zostały w Nuketown.

Także czekamy na rozpoczęcie bombardowania przez artylerie.
0 0
Dnia 18 sierpnia 55 roku Po Bombach o 12:30 Numer 24 odpowiedział :
11:45 3 kilometry od Nuketown
Po szybkim zbudowaniu obozu artyleria przeprowadziła 5-minutowe bombardowanie strategiczne, aby poinformować mutaków o naszej lokacji. Na przedmieściach subtelne ukryci na znak czekali trzej snajperzy mających wybić tzw. arystokrację.
- szefie, klan piętaszków próbuje uciec - Ostrich raportuje Rainerowi.
Rainer obserwując miasto przez lornetkę spokojnie odparł.
- wiem, u Łowców też nawiali. Zajmij się lepiej podłączeniem drutów do zapalika.
- szefie łowcy - raportował obserwator.
- szefie, spora grupa mutantów wyszła z miasta. Kieruje się w naszą stronę - krzyczy inny.
- na stanowiska i czekać na sygnał - rozkazał 24.
- 2500 metrów - obserwtor z wycelowanym karabinem w cel raportuje dowódcy.
- czekać na sygnał!
- 1700 metrów
- w imieniu Pustkowii Winktown... - Rainer podnosi rękę
- 1100 metrów - lekko przestraszony obserwator krzyczy do dowódcy.
- zdychajcie - Rainer opuszcza rękę. Ostrich detonuje zapalnik. Kilometr od nas wybuchją ładunki wybuchowe wyrzucając mutantów i tony piachu do góry.
- ognia! - Pułkownik Bernic daje sygnał do otwarcia ognia wszystkim żołnierzom.
W chwilę odzywa się cała broń strzelecka w obozie, od Austriackich karabinów przez karabiny dużego kalibru Kolejarzy do karabinów maszynowych i granatników będących na wyposarzeniu pojazdów z Motown. Tak też rozpoczeła się bitwa o Nuketown.
11:50 kryjówka snajperów, przedmieścia Nuketown,
Pułkownik von Geren wraz z dwoma podwładnymi wyczekują znaku, gdy ich oczom ukazuje się chmura pyłu.
- panowie, oto nasz znak. Strzelajcie w tych mutantów wykazujących zdolności myślenia.
0 0
Dnia 18 sierpnia 55 roku Po Bombach o 20:42 Zakapturzony Wesołek odpowiedział :
I tak gdy już pozabijałem wszystkie zombie w okolicy, to przybiegłem po drodze zabijając inne zombie i zacząłem osłaniać wejście do kryjówki. Ponadto najlepszy strzelec nie był sam, a z 2 podwładnymi, którzy jednak nie mieli tak dużego doświadczenia. Jednak będąc optymistycznie nastawiony, miałem nadzieje że jednak uda im się wykonać całkowicie zadanie.
0 0
Dnia 18 sierpnia 55 roku Po Bombach o 21:40 Numer 24 odpowiedział :
17:00 gdzieś między Siczą Jareth a Nuketown
- wreszcie jestescie! Co tak dlugo? - zapytał członek klanu piętaszków do przywódcy grupy która przyjechała na miejsce.
- troche zajelo zajecie sie yumaniem broni od Ranera. Potem mutaki zatakowaly nas po drodze, zayumaly nam mape i was szukalismy po pustyni. Ale mamy ze trzydziesci karabinow. A wy? - odpowiedział w typowo północnym akcencie.
Klany War Boyzów często walczyły między sobą. Najczęściej były to konflikty o Sicze, czyli stałe, ufortyfikowane obozowiska w pobliżu oaz lub szlaków handlowych nomadów. Większe frakcje nie ingerują w takie bijatyki, bo sprzedają im wtedy broń w zamian za dostęp do oaz. W trakcie takich wojen niektóre klany przemierzają setki kilometrów aby zdobyć inną Sicz. To też wyjaśnia północny akcent Piętaszków na południu Pustkowi.
- hehe... pa jakie maczety i pily mam od lowcow. A i taki fajny laser.
- to choc wracamy do siczy. Szef bedzie zadowolony.
Po odpaleniu motorów jeden z nich stanął w płomieniach a chwilę później równierz właściciel. Gdy reszta grupy podbiegła do niego motor eksplodował zabijając ich lub śmiertelnie raniąc.
Wcześniej, 11:43 Obóz Kliki z Nuketown
- dziękuję panie Czuchra. Do usłyszenia. - powiedział Rainer odkładając słuchawkę .
- Pułkowniku Bernic. Czy wszystkie ładuniki zakopane?
- nie, jeszcze kilka. - odpowiedził pułkownik.
- więc weź jeden i doczep do jednego z motocyklów Pientaszków. Pomajstruj tam aby w pewnym momencie doszło do zapalenia.
- tak jest! - odpowiedział oficer. ,,Nie toleruję zdrajców" mruknoł von Rainer i wyszedł z namiotu doglądać ostatnich prac konstukcyjnych obozu.
0 0
Dnia 19 sierpnia 55 roku Po Bombach o 16:14 Numer 24 odpowiedział :
15:00 Obóz Rainera, 3 km od Nuketown
Na małą mównicę wszedł Jan von Rainer. Przed nim stały niemal wszystkie siły którymi dowodził. Spojrzał na kartkę pseudopapieru, po chwili wyrzucając ją rozpoczął swoją mowę:
,, Szanowni żołnierze Pustkowi, nomaddzcy przyjaciele i sojusznicy kolejarze! Po dobowym bankiecie zorganizowanym przez komitet powitalny Hegemonii wkraczmy do jej siedliska. Kiedyś to miasto było bramą Słomagromskiej Republiki Ludowej do świata. Splendorem i sławą konkurować mogło ze stolicą Republiki, Cardiffbergiem. Dziś jest to sterta gruzu wyrwana ze snu bogactwa i pochłonięta przez najobrzydliwsze koszmary ludzkie i gnarpie. I wkraczamy teraz my z siłą i stanowczością jak na Winków przystało.
Pamiętajcie, że w tych gruzach mieszkają ludzie którzy bardzo chłodno podchodzą do Winków. Miejcie się na baczności, nie wiadomo czego się można po nich spodziewać. Zresztą, kogo to obchodzi? Przyszliśmy tu, by zamienić to miejsce w nasz nowy dom. Taki jest nasz cel i innego scenariuszu nie widzę.
Plan jest prosty. Tam gdzie były dawniej drogi wjeżdzają nasze wozy. Piechota zajmuje się osłoną. Naszym celem centrum.
Na koniec przekażę wam jedną poradę - pozostańcie przy życiu a wspólnie będziemy świętowć zwycięstwo! A teraz szanowni panowie, do boju!"
Po owacyjnym odebraniu przemowy Pułkownik Ostrich rozkazuje:
- do wozów. Pułkownik Bernic zostanie tutaj i zajmie się prowadzeniem ostrzału artylerii.
0 0
Dnia 20 sierpnia 55 roku Po Bombach o 15:40 Zakapturzony Wesołek odpowiedział :
I tak w końcu Pułkownik von Geren, najlepszy strzelec strażników pustkowi, razem z 2 amatorami strzelcami w końcu odkryli tych elitarnych mutantów. Pojawił się też przywódca!
Następnie rozpoczęto strzelanie do nich z ukrycia i w końcu udało się ich wszystkich zabić.
Następnie gdy się akcja zakończyła, ja ruszyłem razem z Pierdzibąkiem do centrum. O ile
zombiaków już tam nie zauważymy, ale za to jest pełno mutaków. Nagle uwidzieliśmy jakiegoś człowieka co wyszedł z kanałów i zaczął tasakiem atakować zombiaka. I z kanałów kolejne 3 osoby się wydostały! Jednak już więcej nie widziałem by wychodziło osób, a czy w kanałach są jeszcze jacyś ludzie to tego nie wiadomo. Wiadomo że 4 ludzi na pewno się kryło w nich i teraz się wydostali by pomóc nam w walce z mutakami. Czy zdobędziemy te centrum? To wszystko zależy od nas,kolejarzy i strażników pustkowi!
0 0
Dnia 21 sierpnia 55 roku Po Bombach o 16:06 Numer 24 odpowiedział :
15:00 ruiny placu Centralnego, Nuketown.
Nikt nie spodziewał się że dotarcie do tego miejsca zajmie dobę. Przedzieranie się się przez gruz i walka z pojedynczymi mutakami była dość męcząca. Ciekawe było że zamiast atakować frontowo moich ludzi wyskakiwali z nikąd. Mimo nikłych strat okazało się że ich nie doceniliśmy uważając za bezmózgie kupy mięsa.
Zaskakujący był fakt że gdy nasze siły przedarły się na plac, ujrzały Łowcę, jego podwładnych i Pułkownika von Gerena palącego fajkę.
Plac nie przypominał czasów świetności. Był to jednak obszar gdzie budynki nie były do końca zrujnowane. Stał Ratusz miejski. Nawet w dobrym stanie. Nada się na siedzibę kliki. Naprzeciw Ratusza wznosił się dom handlowy (nowa siedziba tajnej policji). Pozostała zabudowa to 2-piętrowe, zrujnowane kamienice. Ściany się trzymały. Wymyśli się dla nich zastosowanie.
Postanowiłem zarządzić przerwę. Jednocześnie zleciłem budowę klatek na mutaki. Sam z piątką ludzi skierowałem się do metra lini Centrum-Port. Po jakimś czasie wyszłem na prowadzenie idąc kilka metrów przed żołnierzami. Naglę zawalił się strop rozdzielając mnie z resztą.
- szefie! - krzyknął jeden z nich.
- nie drzyj mordy. Nie pali się - spokojnie odpowiedziałem.
- trzymaj się szefie! Zaraz cię wygrzebiemy.
- szkoda czasu. Powiedz Ostrichowi żeby maszerował na port. Ja przejdę dołem. Widzimy się za jakiś czas.
- tak jest!
Idąc w mrok coraz ciszej słyszałem głosy za mną. Jedynym źródłem światła jest obecnie watpliwej jakości latarnia. Ale czy miałem wybór inny niż podążyć w ciemność?
0 0
Dnia 22 sierpnia 55 roku Po Bombach o 0:20 Numer 24 odpowiedział :
Czas nieokreślony, linia metra Centrum-Port.
Rainer po omacku szedł przed siebię. Ile czasu? Nie wiedział. Zaczął słyszeć coś przed sobą. Zaczął biec. To co zobaczył nie napawał optymizmem. Przerośnięty mutant ubrany w zelazną zbroję i poszarpane portki. Na głowie miał opaskę na prawym oku.
- Zapewne Hegemon Mutantow. To ja się przedstawię. Jestem Generał Kliki z Nuketown Jan von Rainer. - 24 ukłonił się - do pańskich usług. - dodał.
Mutant warknął na człowieka. Rainer kontynuował.
- Pan, Pani, ty wybaczy ale muszę iść dalej a pan zagradza mi drogę. Pozwoli Pan źe...
Potwór ponownie warknął na Winka. Zażenowany reakcją mutaka Rainer wyjął swą katanę.
- Miałem nadzieję że rozwiążemy ten problem polubownie ale skoro mnie Pan zmusza...
Mutant zaprezentował swoją broń. Była to żelazna rura pokaźnej wielkości. Hegemon wykonał pierwszy cios. Rainer w porę zareagował odskakując.
- Jesteś dość silny, ale brak ci szybkości - mówiąc to 24 znów wykonał unik.
Kolejny cios Hegemona został już sparowany. Teraz Rainer przeszedł do ataku. W ostatniej chwili ratując lewe ramię Hegemon sparował cios. Rainer wykonał kolejny cios trafiając w zbroję.
Zbroja pękła, nadal trzymając i ochraniając korpus mutanta. Po tym mutant wpadł w szał i na ślepo atakował Rainera. Ten raz unikając raz parując cios zapadł w trans. Wydawało mu się że tańczy pz mutantem. Muzykę przygrywała sama śmierć.
- Śmiało Panie, tańcz! - powiedział Rainer nucąc melodię. Gniew Hegemona i obłęd Rainera przy słabym świetle latarni w ciemnym metrze przestraszyłyby każdego.
Taki stan rzeczy trwał przez kilka minut póki Rainer nie potknął się o szynę. Wtedy odzyskał świadomość. Gdy Hegemon miał zadać ostateczny cios rozległ się strzał. To Rainer pociągnął za spust rewolweru.
Zbroja mutaka pękła ostatecznie.
- To niehonorowe dobijać leżącego. - powiedział zdenerwowany Rainer i strzelił znowu. Trafił mutaka w pierś. Mutant zaczął uciekać w ciemność, którą bronił.
- A teraz ucieka. Jaki niehonorowy! - krzyknął Rainer biegnąc za nim. 24 nie wziął nawet lampy. Liczył się tylko Hegemon. Po chwili biegu Numer dostrzegł światło.
- Mam cię - cicho powiedział.
Wyszedł na powierzchnię gdzie czekał oddział wojska. Pojawił się również Ostrich. Byli tuż obok portu.
- Gdzie on? Gdzie jest Hegemon?! - nerwowo pytał Rainer adiutanta.
- Kogo? Z metra wyszedł tylko pan. Szefie, czy Pan...
- Tak, walczyłem z Hegemonem... - po chwili ciszy Rainer spytał się Ostricha. - Więc to jest ten cały Nukersky?
Spojrzał na niezadbany acz dostojny okręt stojący w porcie.
- To on. Chcę pan go zwiedzić? - zapytał Ostrich.
- Nie. Jestem zmęczony. Wracam do obozu. Ostrich, póki nie wrócę do miasta ty tu dowodzisz.
- Tak jest!
Po chwili wóz z Rainerem odjechał z portu w kierunku północnym znikając w mroku z oczu Pułkownika.
0 0
Dnia 22 sierpnia 55 roku Po Bombach o 22:33 Numer 24 odpowiedział :
21:00 Ulice Nuketown
Przez dzielnicę kontrolowaną przez Klikę przejeżdża konwój. Składa się z sześciu samochodów ciągnących artylerię. Kieruje się na plac centralny po rozmontowaniu obozu.
Na czele kolumny niewielkim samochodem jedzie Rainer wraz z szoferem. 24 bez maski mimo młodego wieku wyglądający jak starzec ponuro patrzy przed siebię. Od tygodnia śpi o różnej porze dnia. I ta bezsenność. Rainerowi nie dawały spokoju wydarzenia w tunelu. Hegemon niby wyparował bez śladu. Ale jak? To pytanie nie dawało mu spokoju całą noc. Teraz powracało przypominając się całą drogę.
Przed ratuszem stał Łowca i jego poplecznik.
- Witam! - Łowca wyciągnął rękę. Rainer uścisnął ja podając kawałek papieru.
- Co to jest? - zapytał Łowca.
- Wezwanie do stolicy. Miałem to panu dać gdy się zobaczymy. Jest Pan poszukiwany przez Grammatische Miliz. - odpowiedział 24
- Rozumiem... W sprawie podziału strefy wpływów...
- Nie teraz... Wykonał pan swoje zadania i może pan wrócić do San Romero. Klika ma u pana dług wdzięczności. Jeśli będzie pan czegoś potrzebował, proszę dać znać. A teraz przepraszam. - powiedział Numer. Widząc stan Rainera Leszek nie dopytywał więcej i odszedł do swojego lokalu.
Rainer wszedł do pomieszczenia sztabowego. Czekali tam na niego Pułkownicy Ostrich i von Geren. Gdy drzwi się otworzyły panowie zasalutowali a Ostrich powiedział.
- Dobry wieczór Generale!
- Nie taki dobry. Ubierzcie się ciepło. Jutro chyba będzie śnieg. - odpowiedział Rainer
- Taki urok pustkowii. Anomalie są normalnością. - rzekł von Geren.
- Później pogadamy o pogodzie. Proszę zdać raport z ostatniej doby. - powiedział Rainer.
- Tak jest! - zaczął raportować Ostrich - Sukcesywnie posuwamy się na zachodnie dzielnice. Dzięki podzieleniu miasta na dwie części mutaki nie otrzymują wsparcia. Długo nie wytrzymają. Zgodnie z donosami ludzi których znaleźliśmy na wschodzie w dawnej dzielnicy finansowej jest osada lokalnych. Przetrwali dzięki zbudowaniu prowizorycznych okrętów i żeglując do wandusów. Kolejarze odejdą od nas jutro i przygotują plany lini kolejowej Emporium-Motown-Nuketown. Złapaliśmy 26 mutantów w tym 3 arystokratów. Nasze straty to 3 zabitych i 2 rannych.
- Dziękuję. Teraz idźcie i pomóżcie ludziom Bernica rozstawić armaty. - rozkazał 24.
- Tak jest! - Pułkownicy odpowiedzieli chórem i wyszli. Rainer zapalił fajkę i zaczął czytać podręcznik dla Kadetów C.K. Marynarki.
0 0
Dnia 23 sierpnia 55 roku Po Bombach o 22:34 Numer 24 odpowiedział :
22:00 Nuketown
Po całodobowej walce w zachodniej części miasta udało się ograniczyć strefę kontrolowaną przez mutaki do blokowiska. Na wschodzie siły Kliki postanowiły utrzymywać aktualne pozycje do przybycia posiłków z zachodu.
Wyjątkiem był dziesięcioosobowy oddział dowodzony przez pułkownika von Gerena. Jego zadaniem miało być dokonanie rekonesansu w metrze i ewentualnej eliminacji mutantów. Linia Centrum-D. Finansowa miała prowadzić do rzekomej osady lokalsów.
Jednocześnie artyleria Pułkownika Bernica ma za zadanie bombardować wschodnie dzielnice gdzie z całą pewnością nie było ludzi.
Generał Von Rainer zajął się sprowadzaniem ,,Nukerskiego" do stanu używalności.
Na posterunku w ratuszu pozostał Pułkownik Ostrich. Miał za zadanie reagować na zagrożenia i problemy.
W międzyczasie 2 ciężarówki wyjechały do San Romero. Wiozły złapanych mutantów. Rainer w ten sposób pomagał Łowcy utworzenie legowiska dla zwierzyny łownej Łowców Zombie. Lokalizacja samego Leszka pozostaje nieznana. Nikt bo nie widział od czasu wczorajszej, wieczornej wymiany zdań z Rainerem. Czyżby Łowca ukrywał się przed Grammatishe Miliz?
0 0
Strona 2 z 3 Do góry
Copyrights © 2006 - 2024; Pustkowia Winków
Zbudowane przez Antona Sokołowa pod czujnym okiem Otto von Tellera